Od 14 miesięcy Woliński Park Narodowy nie ma dyrektora, gdyż poprzedniego odwołał minister środowiska, a nowego przez ten czas nikt nie powołał. Cztery konkursy nie przyniosły rozstrzygnięcia. Parkiem od poniedziałku kieruje tylko jeden wicedyrektor, gdyż drugi - Stanisław Felisiak - odszedł na emeryturę.
Pozostał tylko Marek Dylawerski, ale ten zapewne nie będzie podejmować „większych" decyzji, więc sytuacja w parku jest nieciekawa, co zapewne odczują wczasowicze, którzy (jak będzie można) przybędą na letni wypoczynek do Międzyzdrojów, Wisełki, Kołczewa i okolicznych miejscowości. W Ministerstwie Środowiska nie ma komu podjąć decyzji; kilka dni temu minister zwolnił dyrektora departamentu odpowiedzialnego za parki narodowe, więc bezkrólewie w WPN trwa.
Poprzedni dyrektor WPN Wojciech Zyska kierował parkiem niecałe trzy lata i uczynił z niego obiekt niedostępny dla turystów i plażowiczów. Ponieważ sprzeciwiał się także budowie nowej trasy S3, która ma przebiegać przez park, a prowadzącej do Świnoujścia, m.in. do gazoportu, został odwołany w marcu ub. roku.
...