Pani Ela (imię zmienione), niepełnosprawna gryfinianka, w sezonie grzewczym przez dwa tygodnie została bez ciepłej wody, ogrzewania i możliwości ugotowania strawy. Jak do tego doszło? Pytań w tej sprawie jest wiele, a odpowiedzi jeszcze więcej, i często – wykluczających się. Zanim część z nich prześledzimy, krótkie wprowadzenie.
Nie taka rurka
26 lutego br. o g. 18.10 do jednego z budynków w Gryfinie przyjechali pracownicy Pogotowia Gazowego (PG), ponieważ otrzymali informację, że w obiekcie czuć ulatniający się gaz. Na miejscu stwierdzili nieszczelności w instalacjach we wszystkich trzech mieszkaniach znajdujących się w budynku i zamknęli dopływ gazu, zobowiązując właścicieli do usunięcia usterek.
– My mieliśmy nieszczelność pod piecem, u sąsiadów wystąpiła na jakimś zaworze. Były to niewielkie usterki, w ocenie fachowca do naprawienia w parę chwil – opowiada kobieta. – Mimo że praca została wykonana, gazu nam nie włączono.
Okazało się bowiem, że jeden z interweniujących gazowników zauważył, iż w mieszkaniu pani Eli rura zasilająca zamiast stalowej była miedziana.
...