Minęły 44 lata od jednej z najbardziej tajemniczych tragedii w historii polskiego żeglarstwa. Siedmioosobowa załoga jachtu „Janosik" przepadła bez wieści wraz z jednostką w cieśninie Skagerrak. Za datę zaginięcia uznano 16 września 1975 roku. Wiosną 1977 r. norweski statek rybacki wyłowił koło ratunkowe z jachtu. To jedyny ślad, jaki został po „Janosiku". Zaginieni żeglarze mają symboliczne tabliczki przy pomniku „Tym, którzy nie powrócili z morza" na szczecińskim Cmentarzu Centralnym.
- To jedyne miejsce, gdzie upamiętniono ofiary tej tragedii i gdzie można zapalić znicz - mówi Marek Polakiewicz, brat Bogdana Polakiewicza, który dowodził „Janosikiem" w jego ostatnim rejsie.
Jak dodaje, sprawa zatonięcia jachtu jest zapomniana - nad czym ubolewa - i do dzisiaj nie wykryto przyczyn tego tragicznego zdarzenia.
„Janosik" był jednostką z popularnej serii drewnianych żaglowych jachtów typu Taurus. Zbudowany został w Morskiej Stoczni Jachtowej w Szczecinie w 1972 roku. Miał długość 10,57 m, a szerokość - 3,69 m. Należał do Akademickiego Klubu Morskiego Gdańsk.
W swój
...