Wtorek, 24 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Szekspir byłby wzruszony i płakałby

Data publikacji: 09 lutego 2020 r. 20:58
Ostatnia aktualizacja: 12 listopada 2020 r. 22:15
Szekspir byłby wzruszony i płakałby
Fot. Teresa Grotowska  

Rozmowa z Michałem Znanieckim, reżyserem opery pt. „Romeo i Julia" w szczecińskiej Operze na Zamku

- Jak pracuje się panu ze szczecińską ekipą?

- Twórczo, a to jest najważniejsze. Gdyby tak nie było, to bym tu nie wracał. Poza tym uwielbiam jeść w szczecińskich restauracjach. A mówiąc poważnie, w Szczecinie jest ekipa, która nigdy nie mówi, że coś jest niemożliwe. A kiedy widzimy, że wszystko jest możliwe, to jeszcze sobie utrudniamy, robiąc więcej.

- Sądząc po scenografii opery „Romeo i Julia", będzie to inscenizacja nawiązująca do teatru elżbietańskiego, prawda?

- Taki był pomysł, żeby uprościć jak najbardziej cały kontekst. Żebyśmy mogli mówić o czystych emocjach, a nie bawić się w jakieś uwspółcześnianie czy skomplikowane dekoracje i kostiumy. Zależało mi, żeby skupić się na jednym punkcie. Tak jak w Teatrze Globe zawsze jest jedna scenka, która zmienia się tylko dzięki kilku symbolom, budującym świat szekspirowski. Szekspir ufał publiczności, że ta może sobie wyimaginować światy fantastyczne, odległe kraje, nadmorskie plaże i że jak zobaczy czerwoną

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 80% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 07-02-2020

 

Rozmawiała Monika Gapińska
REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA