Zwykle są tworzone na małych niezabudowanych parcelach w zurbanizowanych centrach wielkich miast. Mowa o tzw. parkach kieszonkowych, czyli niewielkich ogólnodostępnych enklawach zielonych: z drzewami i ławkami, klombami i niewielkim trawnikiem. Jakie mają szanse powstać za sprawą tegorocznej edycji Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego?
Park kieszonkowy to określenie dosłownego tłumaczenia z angielskiego: pocket park, znane również jako parkette, minipark, vesty park. Chodzi o niewielkie, zajmujące maksymalnie do 5 tys. metrów kwadratowych powierzchni, pojedyncze parcele - pośród ścisłej zabudowy - zamieniane w zielone enklawy. Mają być „urbanistyczną odpowiedzią na niedobór terenów zielonych w wielkich, gęsto zabudowanych miastach". I stale - od ponad półwiecza - zyskują na popularności. Nieśmiało, także w Szczecinie. O czym przekonują choćby 3 projekty - spośród 187 - zgłoszone do najnowszej edycji SBO 2020.
Mają to być miejsca, w których można by przysiąść, spotkać się z sąsiadami albo choć odpocząć z siatkami w drodze do domu. Przyjazne, a więc estetyczne i zielone. Mają szansę
...