„Chcę opisać tu w skrócie, dlaczego postanowiłem odejść z tego świata poprzez zagłodzenie się na śmierć. Jednocześnie oświadczam, iż nie wyrażam zgody na to, aby mi podłączano jakiekolwiek kroplówki czy w jakiś inny sposób próbowano mnie ratować" - tak się zaczyna list, który dotarł z więzienia w Goleniowie do naszej Redakcji.
List napisany 11 listopada tego roku liczy aż 12 stron. 12 stron kancelaryjnego papieru w kratkę wypełnionych jest równym, starannym, lecz jakby ściśniętym pismem. Pod datą i adnotacją: „Proszę przekazać moją sprawę dalej do wiadomości" widnieje jak na pismach urzędowych lapidarna informacja identyfikująca tożsamość autora: imię, nazwisko, syn tego i tego, urodzony tego i tego dnia, w miejscowości takiej a takiej, zamieszkały w K., w gminie G. Autor podaje nawet numer PESEL.
Dalej informuje - niemal jak w testamencie - by o wszystkim poinformować „jego ukochaną siostrę" - tu podaje adres, a nawet numer telefonu, oraz czworo dzieci (wymienia wszystkie imiona), a także żonę, a właściwie już byłą żonę (podaje adres, numer telefonu).
...