Był oskarżony o zabójstwo, ale został skazany za pobicie. Prokurator żądał dla niego 15 lat, a posiedzi w więzieniu zaledwie 3. Waldemar H. może mówić o szczęściu - uniknął wysokiej kary, bo nie da się potwierdzić z całą pewnością, że widział, jak jego kolega podpala bezdomnego.
Wprawdzie nie można tego wykluczyć, jednak dowodów na to nie ma.
Wszystko trwało zaledwie kilka minut. Do wiaty śmietnikowej przy ul. Klonowica w Szczecinie, w której na wyrzuconej przez kogoś starej kanapie sypiał od kilku dni Artur W., weszło dwóch mężczyzn, również bezdomni. Waldemar H. podszedł do pokrzywdzonego i bez słowa zadał mu cios pięścią w twarz. Po nim uderzył zaskoczonego mężczyznę jeszcze dwa razy. Artur W. upadł na ziemię. Wtedy intruzi wrzucili go do plastikowego pojemnika na śmieci. To, że tak się stało, potwierdzają i pokrzywdzony, i oskarżony (trzeci z mężczyzn nie został przesłuchany,
...