Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Rozważania nad rozerwanym workiem z makulaturą. Kto ma posprzątać?

Data publikacji: 10 października 2019 r. 12:15
Ostatnia aktualizacja: 12 listopada 2020 r. 22:14
Rozważania nad rozerwanym workiem z makulaturą. Kto ma posprzątać?
 

„Sprawa jest może drobna, ale bulwersująca z ludzkiego i biznesowego punktu widzenia. Ponieważ mimo upływu dni nadal nic się nie zmieniło, to opisuję problem" - rozpoczyna list do redakcji Czytelnik „Kuriera" (dane do wiadomości redakcji).

Autor listu mieszka w Wołczkowie w gminie Dobra i - jak podkreśla - od wielu lat jego niezadowolenie budzi sposób rozliczania i realizacji odbioru śmieci. Dodaje, że segreguje je od wielu lat, nim jeszcze wprowadzono ustawę śmieciową. „We wtorek 3 września wieczorem wystawiłem przed domem cztery niebieskie worki z papierem" - informuje mieszkaniec Wołczkowa. „Mimo iż dwa były z książkami - więc trochę ciężkie - wszystkie były całe". Następnego dnia, w godzinach południowych, mężczyzna zauważył, że jeden z worków nie został odebrany. Leżał częściowo rozdarty na trawniku i wystawały z niego książki, zeszyty itp. Zgłosił to do Urzędu Gminy Dobra. Oddzwoniono.

Urzędniczka poinformowała go, że odbierająca makulaturę firma Jumar twierdzi, iż worek był ciężki, rozerwał się w trakcie podnoszenia, wskutek czego zawartość częściowo wypadła. Dodała, że

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 87% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 10-10-2019

 

Autor: Marek Klasa
Fot. Czytelnik
REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

faza
2019-10-10 15:22:29
Sprawą ustawy śmieciowej w pierwszej kolejności powinien zająć się UOKIK, czy przypadkiem firmy "śmieciowe" podzieliły rynek i stosuja zmowę cenową.
Alicja
2019-10-10 12:52:04
W ogóle w gminie Dobra jest problem ze śmieciami, a raczej z opłatami za nie. Wójt gminy wprowadziła opłatę za segregację śmieci od zużytej wody, widocznie wychodząc z założenia, że ten kto się częściej myje więcej śmieci produkuje. W mojej sytuacji, nie mam studni czy "jeziorka" z którego mogłabym latem ciągnąć wodę, aby podlewać ogródek i wykazuję wszystko legalnie, jako zużycie i za to płacę do wodociągów. Są jednak mieszkańcy, którzy na terenie swojej posesji mają studnię czy "jeziorko" i wykazują na liczniku minimalne zużycie wody, co nie przekłada się wcale na małą ilość produkowanych przez nich śmieci. Mój sąsiad odpadów zielonych za każdym razem ma ponad 20 worków. Jak to się ma przy moim 1 worku odpadów zielonych. Oczywiście ja więcej płacę za śmieci ponieważ wykazuję całą zużytą wodę i nie czerpię za darmo tej wody z gruntu. Czy jest to sprawiedliwe? Niech każdy sobie na to pytanie sam odpowie.
Dziwne
2019-10-10 12:40:06
Ze nie maja i w tym Wolczkowie... chocby 1-ej Grety ?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA