W sąsiedztwie zabytkowego Młyna Papiernia w Barlinku znajduje się budynek zwany Młynarzówką. W nim od września 1960 roku mieszkał Dariusz Hawryluk. Mieszkał, bo decyzją sądu pan Dariusz musiał opuścić dom. Teraz żyje w przyczepie na kołach obok Młynarzówki. Cały czas ma nadzieję, że los się odwróci i będzie mógł wrócić do swojego dawnego mieszkania.
– Mój ojciec mieszkał tutaj od 1955 roku – opowiada pan Dariusz. – Pracował jako młynarz. Budynek, w którym mieszkaliśmy, był służbowy. Przez te wszystkie lata ojciec słał pisma między innymi o wykup budynku, żebyśmy mogli stać się jego właścicielami. Ale odmawiano mu tego. Kiedy w 1972 roku młyn zaprzestał działalności, przyniesiono do nas klucze od wszystkich pomieszczeń i powiedziano ojcu: „To jest pańskie”. Bez żadnych papierów – podkreśla mężczyzna.
„Kurierowi” pokazuje plik dokumentów dotyczących zameldowania całej jego rodziny przy młynie na ul. św. Bonifacego oraz pisma o możliwość wykupu budynku. Jak podkreśla pan Dariusz, kłopoty jego rodziny zaczęły się w momencie, kiedy dzierżawcą tego terenu stało się Stowarzyszenie
...