„Byłam w szoku, gdy się dowiedziałam, że część prochów mojego ojca nie została zamknięta w urnie, tylko w foliowym worku tkwi pomiędzy brudnymi buciorami pracownika jednego z zakładów pogrzebowych" - mówi pani Anna. Ten oraz dwa inne z ujawnionych przypadków niewłaściwego postępowania „ze szczątkami ludzkimi będącymi popiołami powstałymi w wyniku spopielenia zwłok" stały się przedmiotem postępowanie wyjaśniającego „w sprawie prowadzenia procesów kremacji przez Zakład Usług Komunalnych oraz prowadzenia pochówków przez zakład pogrzebowy".
Pani Anna (dane do wiadomości redakcji) od lat mieszka i pracuje w Wielkiej Brytanii. Przyjechała do Szczecina tuż przez Wszystkimi Świętymi. Chciała wraz z rodzeństwem wesprzeć mamę zrozpaczoną śmiercią ojca, który zmarł zaledwie cztery miesiące wcześniej w hospicjum. Tuż przed powrotem odwiedziła przyjaciółkę. Serfując po internecie, natrafiły na anons: „Pilnie poszukuję rodziny zmarłego (…). Sprawa bardzo ważna, proszę o kontakt".
W ostatniej drodze
- Pewnie apelu umieszczonego na profilu „Szczecin" nie potraktowałabym
...