Tydzień temu w artykule „Adwokat wstydzi się, że »sypie« klienta?" wróciłem do sprawy toczącego się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie procesu przeciwko siedmiu oszustom, którzy obiecywali ludziom pomoc w zamianie lub sprzedaży mieszkań. Kiedy „trafili" ofiarę, spisywali z nią umowy notarialne u notariuszy, którzy zasiadają dziś z nimi na ławie oskarżonych. Wiele osób (ok. 50) straciło mieszkania i należne im pieniądze.
Jednym z oskarżonych jest Robert M. Prokurator zarzucił mu „założenie zorganizowanej grupy przestępczej, wydawanie poleceń pozostałym członkom grupy, koordynowanie i nadzorowanie działań poszczególnych członków grupy, zapewnianie środków finansowych na realizację poszczególnych czynów zabronionych".
Adwokat oskarżonego w piśmie do redakcji stwierdził, że jego klient jest „czysty", gdyż nie ma jeszcze wyroku w toczącej się sprawie i określenie go mianem oszusta jest
...