Są wydarzenia, które trudno opisać wiernie. Gdy próbuje się to robić po ich zakończeniu, narzuca się czułostkowość i patos. Nie ma tego, gdy jest się między uczestnikami takich wydarzeń, widzi ich oczy, słyszy szepty, urywki rozmów, śpiew. Gdy potem zostaje się tylko z wrażeniami, a chce się opisać przeżycia, wtedy słowa bywają nieporadne. Do takich wydarzeń należą doroczne Wieczory Czterech Świec w Trzebiatowie.
- Zapalmy cztery świece. To szczególny moment w naszym mieście, na który czekamy co roku - mówiła Anna Rzepecka z Trzebiatowskiego Ośrodka Kultury, która tydzień temu prowadziła tegoroczny wieczór. Największa sala ośrodka była pełna ludzi. Z tyłu, pod ścianą, stali ci, dla których nie starczyło miejsc. Był półmrok.
„Z włosy złotymi, skrzydły białymi, pod malowaną tęczą…" - słychać było kolędę. Wtedy przedstawiciele czterech wyznań zapalali świece.
Dużo wody upłynęło
Cztery świece symbolizują cztery wyznania: greckokatolickie, prawosławne, protestanckie, rzymskokatolickie. Każde z nich ma w Trzebiatowie swój kościół i każdego roku, od dwudziestu czterech lat, wierni tych
...