Okropny smród i wszechobecne ohydne robaki zaczęły uprzykrzać życie lokatorom bloku przy ul. Jagiełły 26 w Szczecinie. Jak się okazało, przez blisko rok mieszkali z rozkładającym się za ścianą ciałem zmarłego człowieka. Według mieszkańców, mimo wielu sygnałów o zniknięciu ich sąsiada nikt ze strony służb i ZBiLK-u im nie pomógł.
Jedna z mieszkanek, pani Helena, zgłosiła się do „Kuriera" i poinformowała o nienaturalnie dużej liczbie insektów w jej mieszkaniu.
- Robaki pojawiły się dwa miesiące temu - mówiła kobieta. - Pewnego dnia sięgnęłam w kuchni po talerzyk znajdujący się w szafie i znalazłam na nim pełzającą glistę. To było okropne. Robaki zaczęły się pojawiać na oknach w łazience, praktycznie wszędzie.
Pani Helena poinformowała, że problem robaków w mieszkaniu był zgłaszany wiele razy. Jednak nie dawało to żadnego rezultatu.
- Nikt nas nie chciał słuchać - relacjonowała. - Nasz problem był bagatelizowany. W momencie gdy w końcu znaleziono ciało, pojawił się kolejny problem, a mianowicie okropny smród. Fetor unosił się na klatce schodowej i docierał do mieszkań.
Pani Helena
...