Aby przeanalizować zażalenie reprezentanta Aleksandry W., motorniczej uczestniczącej w karambolu na Bramie Portowej, sędzia musi najpierw zapoznać się z protokołem jej przesłuchania na policji. Nie zapadła więc w środę decyzja, czy zwrócić motorniczej uprawnienia do prowadzenia tramwaju. A to oznacza, że kobieta wciąż nie może wrócić do pracy.
Przypomnijmy, że w wypadku, do którego doszło w samym centrum Szczecina, poszkodowanych było aż jedenaście osób. 5 kwietnia tuż przed godz. 7 jadący za „jedynką” tramwaj linii nr 3 ruszył z przystanku przy Bramie Portowej (od ul. Dworcowej) w kierunku pl. Żołnierza Polskiego. Kiedy już zjeżdżał z krzyżówki, niemal czołowo uderzył w niego jadący na os. Słoneczne autobus linii „B”.
Mimo że prędkość obu pojazdów nie była duża, aż u dziewięciu pasażerów doszło do uszkodzenia ciała. W najcięższym stanie byli prowadzący pojazdy – ich kabiny zostały prawie całkowicie zmiażdżone. Najciężej ranna była kobieta kierująca tramwajem, niemal cudem uniknęła śmierci. Wszyscy poszkodowani zostali przewiezieni do szpitali. Na skrzyżowaniu ruch udało się udrożnić
...