Aby policzyć drzewa owocowe w kompleksie leśnym Wolińskiego Parku Narodowego, trzeba było posiadać stosowne doświadczenie oraz stopień naukowy doktora. Zwykły leśnik czy też ogrodnik tego zadania nie mógł wykonać? Opracowania o buczynie storczykowej w tymże parku mogła dokonać jedynie firma, w której składzie była osoba posiadająca stopień doktora nauk przyrodniczych, a do badania naukowego dotyczącego siedlisk leśnych nietoperzy na terenie WPN mogła przystąpić jedynie kadra naukowa składająca się m.in. z trzech osób, z których przynajmniej jedna posiadała tytuł „doktora nauk przyrodniczych z doświadczeniem w zakresie badań nad chiroperofauną, w tym analizy nagrań detektoringowych".
Po tygodniu od ogłoszenia każdego konkursu dokonano wyboru najlepszego oferenta. Wygrywał tylko jeden: firma „Przyroda" ze Szczecina, której szefuje Wiesława Zyska, dziwnym trafem żona byłego dyrektora WPN Wojciecha Zyski, który ma stopień doktora nauk przyrodniczych. Spółka Zyski otrzymała za te trzy zadania prawie 150 tys. zł.
Park bez rządzącego
Woliński Park Narodowy od 9
...