- Jak są wybory, to kandydaci do rady podkreślają, że wsłuchują się w głos mieszkańców i że to właśnie nasz głos i nasze potrzeby są dla nich kierunkowskazem. A potem odwracają się do nas plecami i zapominają, że istniejemy. Kościołów wokół mamy cztery, i to w promieniu dwóch kilometrów, a teraz wciskają nam na siłę kolejny. My jako mieszkańcy nie jesteśmy przy tej irracjonalnej decyzji w ogóle brani pod uwagę - podkreśla pani Jadwiga (dane znane redakcji), mieszkanka osiedla „Nad Rudzianką".
Irracjonalna decyzja? Chyba tak, skoro akurat o deficycie kościołów w tej części Szczecina nie ma mowy. Na dodatek poza świętami i komuniami świecą one raczej pustkami. Mieszkańcy osiedla „Nad Rudzianką" w zdecydowanej większości nie chcieli kolejnego kościoła, bo do najbliższego mają parę minut spaceru. Opowiadali się za przedszkolem, żłobkiem, terenami rekreacyjnymi, bo ich tu po prostu brakuje, a większość mieszkańców to głównie młode rodziny z dziećmi. Każdego roboczego dnia maluchy wożone są do oddalonych od osiedla żłobków i przedszkoli autobusami albo samochodami. To duży problem, ale
...Autor: (mos)