Koniki polskie, które rok temu umierały z głodu na Karsiborskiej Kępie i zostały zabrane do innego gospodarza, teraz muszą wrócić do starego właściciela. Ten co prawda przyznaje, że zwierzęta były w „zdecydowanie złym stanie”, ale zapewnia jednocześnie, że postara się, aby teraz było lepiej.
Przypomnijmy, że do dramatu doszło w kwietniu 2018 roku na wyspie Karsibór na prawobrzeżu Świnoujścia. Za zwierzęta odpowiedzialne było Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Ptaków. Jeden koń wówczas zdechł. Inny był w tak tragicznym stanie, że nie było szansy go uratować i lekarz weterynarii podjął decyzję o jego eutanazji.
Zaniedbania były ewidentne, więc Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia, podjął decyzję, żeby ratować pozostałe przy życiu zwierzęta i zabrać je do lepszego gospodarza. Tak też się stało. Dzięki temu udało się uratować wygłodzone koniki. Przez ponad rok zwierzęta objęte były fachową opieką. OTOP postanowił jednak zwierzęta odzyskać. I to się stowarzyszeniu udało. 26 kwietnia 2019 roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Szczecinie uchyliło decyzję o czasowym odebraniu stada
...