Na głowie charakterystyczny kapelusik, który towarzyszy mu od lat we wszystkich wyprawach. Dzięki niemu może bez mrużenia oczu spoglądać w górę. Na niebo, na korony drzew, na przelatujące klucze gęsi i kołujące wysoko orły bieliki. Przez szyję przewieszony aparat fotograficzny i nieodłączna lornetka. Wygodne buty, zielonkawa kurtka z licznymi kieszeniami. To wszystko to jednak tylko zewnętrzny obrazek człowieka, który niczym superradar i komputer w jednym bezbłędnie odczytuje przyrodę.
Ilu jest ludzi, którzy znają Woliński Park Narodowy wręcz od podszewki? Którzy znają jego najskrytsze zakamarki i przyrodnicze tajemnice? Może kilka osób, a może jeszcze mniej. Bogdan Jakuczun na pewno jest wśród nich. Bo park i jego przyrodę pokochał prawdziwą i dozgonną miłością. A prawdziwa miłość bywa z reguły wzajemna.
* * *
Fotografia z czasów dzieciństwa. Grupa młodych chłopaków, mieszkańców dużej wsi Bytnica leżącej w pobliżu Krosna Odrzańskiego. Żywe oczy, łobuzerskie uśmiechy. Jest wśród nich Bogdan Jakuczun. Na zdjęciu nie widać, że jeszcze przed dwiema godzinami włóczył się
...