Rozmowa Hanią RANI
- Gratuluję pięciu nominacji do Fryderyków!
- Dziękuję. Zobaczymy na ile te nominacje przełożą się na statuetki… Przyznam, że zaskoczyła mnie liczba nominacji, bo raczej otrzymują je artyści muzyki popularnej. Muzyka, którą wykonuję, jest nieco bardziej niszowa niż muzyka popularna. Nie sądziłam, że to, co robię, zostanie w taki sposób docenione. Każda nominacja czy nagroda nieustannie mnie zaskakują. Ciągle czuję się tak, jakbym była jeszcze na samym początku mojej muzycznej drogi i widzę, jak wiele mam jeszcze do zrobienia. Ale cieszę się bardzo, bo Fryderyki i Paszporty Polityki to chyba te najważniejsze i najbardziej prestiżowe nagrody w polskim środowisku muzycznym.
- Przejrzałam miejsca, w jakich pani występowała albo będzie grać podczas trasy koncertowej. Liczba jest imponująca! Czy pani w ogóle bywa w domu?
- Rzeczywiście, w ostatnim miesiącu spędziłam w domu może tydzień. Ciągle jestem w rozjazdach, ale daje mi to dużą radość. Zwłaszcza że w życiu artysty tak już jest, że raz się ma dużo pracy, a kiedy indziej siedzi się w domu.
...