- Jestem przerażona, kiedy robię zakupy i okazuje się, że nawet dziewięćdziesiąt procent produktów sprzedawanych jest w plastikowych opakowaniach. Ilość wszechobecnego plastiku jest przerażająca. Konsekwencje tego są straszne. Staram się nie kupować niczego, co jest zapakowane w plastik, nie używam woreczków foliowych - mówi projektantka mody Kasia Hubińska, która zorganizowała akcję: #plastikstop #foliastop. Szczecinianka szyje zatem woreczki na artykuły na wagę (wielokrotnego użytku) i rozdaje je za darmo. W zamian prosi o dowolne wpłaty na leczenie Marty i Mai, tyle ile kto może im podarować.
Projektantka do sklepów chodzi z własnymi woreczkami. Jak mówi, dotąd nie spotkała się z tym, by sprzedawca odmówił zważenia towaru w takim własnym opakowaniu.
- Ekspedientki raczej z zainteresowaniem patrzą na te moje woreczki. Ale nie dopytują, o co chodzi i dlaczego nie pakuję owoców czy warzyw w foliówki - opowiada Kasia Hubińska. - Zwykle do największego worka pakuję ziemniaki albo jabłka, do średniego inne owoce, a do tego małego choćby orzechy. W jednym komplecie,
...