Nawet 10 miliardów złotych - tyle warta jest branża ślubna w Polsce. Przeciętne polskie wesele - organizowane tradycyjnie na ponad setkę gości z zabawą do białego rana i suto zastawionym stołem najlepiej w modnym lokalu - kosztuje zaś nowożeńców i ich rodziców ponad 60 tysięcy złotych. Symbolicznym weselnym tortem dzielą się nie tylko restauratorzy i salony sukien ślubnych. Wokół wesel wyrósł potężny przemysł. Dziś w wielkim kryzysie, bo pandemia zatrzymała śluby i wesela na ponad dwa miesiące. Odrodzić się będzie trudno.
Makijażyści, kosmetyczki, fryzjerzy, wynajmujący limuzyny lub inne pojazdy, fotografowie i kamerzyści, zespoły muzyczne, konferansjerzy i DJ-e, dekoratorzy i projektanci zaproszeń, kwiaciarnie, cukiernie, a wreszcie coraz popularniejsi konsultanci ślubni - tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą uzależnioną od par chcących powiedzieć sakramentalne „tak" jest wielu. Biznes, do tej pory doskonale działający i przynoszący pieniądze, umarł w połowie marca i zamiast wybuchnąć - jak co roku - wraz z Wielkanocą, która tradycyjnie jest
...