Poniedziałek, 12 maja 2025 r. 
REKLAMA

Dzień świra, czyli tinnitus auris

Data publikacji: 2025-05-11 12:01
Ostatnia aktualizacja: 2025-05-11 12:01

No i mamy czas wyborów. To ważny termin w życiu Polski i Polaków. Wraz z nim nastał czas prawdy i nieprawdy, racji mojszej i mojszejszej – gdyby ktoś nie wiedział, to określenie „racja mojsza” pochodzi z filmu „Dzień świra”. Filmu kultowego, pełnego ironii i obnażającego nasze narodowe fobie i przywary. Szczególnie mocna jest scena, w której główny bohater Adaś Miauczyński (Marek Kondrat) wychodzi na balkon i wraz ze wszystkimi sąsiadami w bloku recytuje sarkastyczną „modlitwę Polaka”.

Trochę się martwię. Na moich oczach i za mojego życia państwo zaczyna mi wariować. Już raz tak było, gdy po przebudzeniu się nie zobaczyliśmy „Teleranka”, ale za to zobaczyliśmy czołgi na ulicach. A teraz na ulicach coraz więcej chorych. Jedni machają flagami, drudzy je depczą, a trzeci zrywają z budynków. Flagi mają różne wymiary i barwy. Najwięcej jest białych, czerwonych i niebieskich. Strach pomyśleć co będzie gdy te trzy barwy się połączą. Są też kolory tęczy. Ale nie jest ich za dużo.

Nikt nie zamyka i nie leczy tych, co biegają ze sztandarami. Bo i nie ma takiej potrzeby, wolność przecież mamy. Zresztą, nie ma tyle miejsca. Psychiatryczne i neurologiczne getta musiałyby powstać. A kto je drutem ogrodzi? Przecież zawsze będzie się po jednej ze stron i nie jest powiedziane, że to ta właściwa strona…

Po ulicach idzie strach. Ze sklepów wódkę wykupiono, a z aptek leki psychofarmakoterapeutyczne. Rząd się w porę spostrzegł, że coś jest nie tak, bo zakazano sprzedaży broni cywilom. Była bardzo uzasadniona obawa, że ludzie zaczną do własnego cienia strzelać. Na razie więc nie strzelają, ale śmiertelnie atakują nożem. Osobliwie tych, którzy zasługują na najwyższy szacunek, bo leczą i ratują innych.

Sąsiadów dziś spotkałem. Tych, co pod 23 mieszkają i co w zeszłym roku ich córka skandal na podwórku zrobiła, bo koło trzepaka z chłopakami się obściskiwała.

Niby żartem i niby serio on powiedział do mnie na przywitanie: Szalom Alejchem a ona Salam Alejkum. Na wszelki wypadek odpowiedziałem Grüß Gott – niech wiedzą, że silna Bundeswehra za mną stoi, a nie Mossad czy Hamas.

Do lekarza poszedłem. Spać nie mogę i przeszłość wspominam. A lekarz mi na to, że mam tinnitus auris. No, że człowiek może mieć niespecyficzne, dziwne uczucia, płynące z jego ciała. I, że atakowi nerwicy mogą towarzyszyć takie objawy jak pocenie się rąk i piszczenie w uszach. Te szumy w uszach mam od tego, bo wiatr od morza słyszę. A ja przecież w Szczecinie mieszkam, czyli nad morzem, to czemu się dziwię? ©℗

Krzysztof ŻURAWSKI

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500