Czwartek, 25 grudnia 2025 r. 
REKLAMA

Co widzieli amerykańscy astronauci?

Data publikacji: 2025-12-24 06:30
Ostatnia aktualizacja: 2025-12-24 06:30

Jest początek 1969 roku. Do redakcji „Kuriera Szczecińskiego” wpływa list. Jest on jednym z wielu jakie czytelnicy piszą w tamtym czasie do redakcji naszej gazety. Pisali ludzie młodzi i starzy, w sprawach błahych i w konkretnych. Oto treść listu:

„Drogi »Kurierku«

Jak się okazało, nasza Milicja posiada poczucie humoru, a dlaczego postaram się opisać.

Dzisiaj tj. 20.02.1969 około 16.00 byłam na komisariacie, aby zgłosić nieobecność mojego męża, który wyszedł z domu w Wigilię Bożego Narodzenia i dotychczas nie powrócił. Na moją prośbę o odszukanie go, milicjant odpowiedział ze śmiechem, że on widocznie znalazł sobie inną kobietę.

Kazał mi iść do domu, nie martwiąc się, przy czym nie spisał żadnego protokołu. Gdy mu powiedziałam, że mój mąż może przecież działać na szkodę państwa i w razie czego, żeby nie pociągano mnie do odpowiedzialności, a milicjant na to, w razie czego sprawcę i tak ujmiemy, a pani nie będzie poszkodowana. Proszę być spokojna.

„Kurierku” poradź!

Czekać na męża, czy szukać nowego, czy też może wynająć prywatnego detektywa do odszukania go?”.

Na marginesie listu widnieje redakcyjna uwaga, że „Nie nadaje się do porady”. Z jakiego powodu? Tego się już nie dowiemy. Dopisano również, że czytelniczka interweniowała w KMMO (Komenda Miejska Milicji Obywatelskiej). Nie wiemy również, czy p. Helena szukała nowego męża, ani czy szukała starego przy pomocy prywatnego detektywa.

Od tamtej pory minęło prawie 57 lat. Co zatem wiemy? Wiemy na pewno, że dzień zniknięcia był 2 dniem w 52 tygodniu 1968 roku. Był to wtorek. Wiemy też, że rok 1968 był rokiem przestępnym. Od wieków mówiono, że lata przestępne są pechowe i mało pomyślne. Według przesądów nie powinno się brać ślubu w latach przestępnych, bo małżeństwo może skończyć się rozwodem. Rok przestępny miał też sprzyjać konfliktom, a wszelkie poważne zmiany w życiu skazane były na porażkę, bowiem rok przestępny uważano za wyjątkowo pechowy, taki w którym należy liczyć się z dodatkowymi problemami, jak i kłopotami ze zdrowiem, tragicznymi wypadkami, większą ilością samobójstw oraz zgonami z niewyjaśnionych przyczyn.

A jaka była wówczas pogoda? W Wigilię ociepliło się – temperatura nieznacznie przekroczyła zero. Przez cały dzień i wieczór padał śnieg. Słońce widać było zza lodowatej mgły, co w efekcie stwarzało dość mroczny nastrój.

Nie wiemy, czy zaginiony mąż palił papierosy. Załóżmy, że tak. Załóżmy też, że zaginiony wyszedł na chwilę po paczkę zapałek lub papierosów i zniknął na zawsze. Motyw „wyszedł po zapałki i zaginął bez wieści” to jeden z najbardziej przejmujących, a zarazem najprawdziwszych refrenów powojennej historii. Nie jako anegdota, lecz jako skrót doświadczenia epoki, w której zniknięcie mogło być banalne, ostateczne i niewyjaśnione…

Co jeszcze wydarzyło się dnia 24 grudnia 1968 roku? Najbardziej znanym wydarzeniem była misja Apollo 8. Tego dnia, w Wigilię Bożego Narodzenia, amerykańska załoga Frank Borman, James Lovell i William Anders jako pierwsi ludzie w historii okrążyli Księżyc. Podczas transmisji na żywo do milionów widzów na całym świecie astronauci odczytali fragment Księgi Rodzaju, a następnie złożyli świąteczne życzenia. Był to jeden z najbardziej symbolicznych momentów XX wieku – połączenie przełomu technologicznego z przekazem kulturowym i duchowym. Misja Apollo 8 utorowała drogę do lądowania na Księżycu w 1969 roku.

Nie jest wykluczone, że amerykańscy astronauci byli ostatnimi ludźmi, którzy widzieli z kosmosu zaginionego męża pani Heleny…

Na koniec muszę napisać co jeszcze, oprócz listu, łączy panią Helenę z redakcją „Kuriera”. Jest to otóż adres ulica Jacka Malczewskiego 34 – to właśnie tam mieszkała pani Helena. Dziś w tym samym domu mieści się redakcja „Kuriera Szczecińskiego”. ©℗

Krzysztof ŻURAWSKI

Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj