Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Energetyka mebli generała

Data publikacji: 2015-11-25 11:38
Ostatnia aktualizacja: 2015-11-27 11:22

- Nie będzie nam PO meblowała rządu! - oświadczyła z mocą Beata Szydło na konferencji prasowej (8 października), przedstawiając Jarosława Gowina w roli przyszłego Ministra Obrony Narodowej, i dementując rozsiewane przez PO pogłoski, jakoby ministrem MON miał być u niej Antoni Macierewicz. 

Rząd Beaty Szydło rozpoczął właśnie pracę. Ministrem MON jest w nim Macierewicz.

No proszę, jednak. Wydało się. To PO meblowało rząd PiS. 
Ładne rzeczy! A już meble na pewno.
*
Hasło wyborcze: „Dobra zmiana” sugerowało, iż drugi w dziejach rząd PiS do gabinetu zupełnie nowego premiera wprowadzi zupełnie nowych ministrów. A pojawili się tam: Antoni Macierewicz, Mariusz Kamiński, Zbigniew Ziobro. O których można by rzec co najwyżej, że są nowi inaczej. 
Z drugiej strony, kto powiedział, że dobra zmiana to musi być zmiana na nowe? Przecież może to być także zmiana na stare. A jeśli taka dobra zmiana okaże się jeszcze zmianą na dobre, czyli na zawsze, to wprawdzie zmiany już żadnej nie będzie, ale za to będzie dobrze do kwadratu. Zważywszy zaś, że chodzi tu o trzy nazwiska, to nawet do sześcianu.
*
Mieszkańców Szczecina intryguje rzeźba mobilna usytuowana przy placu Zamenhofa, nazwana Frygą. Fryga, jak to fryga - kolorowa i kręci się. Sklep Biedronki usytuowany niedaleko Frygi, na reprezentacyjnym ponoć deptaku Bogusława, odsłonił ohydną wystawę w kolorach podobnych, i też długo kręcił. Że to nie zakłócenie estetycznego ładu, a przeciwnie - ład jeszcze ładniejszy. 
Ruchoma instalacja Maurycego Gomulickiego miała szczecinian pozytywnie zmobilizować do dyskusji o estetyce ich miasta. A przy okazji rozweselić. Tymczasem obudziła hejterów. 

Biedronka też się śmieje do, a może raczej z miasta - i puszcza do nas oko. Może też nas chciała zmobilizować do tej dyskusji? Właściciel sieci dyskontów zdecydował się zresztą w końcu na zmianę wystroju sklepu. No to może to był tylko taki performance artystyczny z akcentem społecznym? Na ten temat hejterzy milczą.
*
A przecież wobec faktu, że Fryga kosztowała Miasto dwieście tysięcy złotych, należy docenić ubaw, jaki sprawiła szczecinianom Biedronka. Darmo.

Tymczasem hejterzy, uwielbiający demagogię, przerzucili się na szyderę z wydatków na modernizację Opery. Poprzednio jechali tak po Filharmonii. Bo przecież - rozdzierają szaty i sieć - po co komu w mieście „takie wydatki na kulturę", gdy pod nogami „krzywe chodniki".

Tyle że wyprostowane chodniki w mieście bez nowoczesnych obiektów kultury były dla nich z kolei okazją do kpin, że Szczecin to wiocha z tramwajami. No, z paroma szybkimi.

*
Bogusław Linda naraził się Łodzi, o której miał czelność powiedzieć, że jest dziś „miastem meneli”. 
Mówił to w kontekście dawnej Łodzi, która miała wysokie aspiracje (po wojnie była nawet nieformalną stolicą polskiej kultury), a przez lata szczyciła się Szkołą Filmową, która wychowała naszych najwybitniejszych reżyserów i operatorów. Popularna Filmówka była też artystycznym magnesem, który przyciągał artystów różnych dziedzin sztuki, i dawał miastu twórczą energię.
Wypowiedź aktora, który odwiedził Łódź przy okazji zdjęć do nowego filmu Andrzeja Wajdy, wywołała żywą reakcję jej mieszkańców. W internecie, ale i w mediach zaroiło się od mówiących, że Linda sam jest menelem, że ręki by mu nie podali, a byli i tacy, którzy choć nie zadeklarowali jasno, że go pobiją, to dali do zrozumienia, że gdyby jednak ktoś chciał mu dać w ryj, to w jego obronie nie staną. Tak właśnie oświadczył w telewizji… ochroniarz z planu filmu, w którym Linda gra rolę główną.
W tych okolicznościach rzec można, że to on stał się odtwórcą roli jeśli nie głównej na razie, to na pewno pierwszoplanowej. 
*
Czy Linda miał rację oceniając Łódź tak ostro? Nie wiem. Może przesadził. Choć kto w Łodzi bywał ostatnio, zauważył z pewnością, że poza reprezentacyjną ulicą Piotrkowską rozciąga się świat bliski diagnozie Lindy. 
A czy Linda miał prawo do takich uogólnień? Miał, oczywiście. Nie tylko jako człowiek sztuki, aktor o niepodważalnym dorobku. Także i po prostu, jako ktoś, kto ma własne zdanie na temat rzeczywistości. 
Kiedyś własne zdanie ludzi sztuki było u nas w wysokiej cenie. A już aktorów - zwłaszcza wybitnych - słuchano uważnie. Dziś nikomu w Łodzi nie przychodzi do głowy, że zamiast wybuchać histerią lokalnych patriotów, lepiej by się zastanowić, czemu ktoś inny tak widzi miasto, pełne kiedyś twórczej energii.
*
Energia twórcza miasta Łódź skupiła się dziś tam, gdzie skupia się w wielu innych miastach naszego kraju. A skupia się we „własnych zdaniach” w sieci, wyrażanych śmiało w formie anonimowego hejtu. Tu rzeczywiście Polak realizuje się najpełniej. I tej wolności nie da sobie odebrać za nic. 
*
Mateusz Borek (Polsat Sport) tam, gdzie mógłby rzec: energia, uwielbia mówić: energetyka. U Borka „energetykę” ma piłkarz, drużyna, stadion pełen kibiców. „Mati” - jak czule zwracają się doń koledzy w studio, nazwany przez jednego z nich (Romana Kołtonia) „poetą futbolu” - powinien jednak zająć się też i prozą czasami. Bo energetyka w prozie to nie - jak on by chciał - Siła i Moc - ale po prostu gospodarka energią. Ważna gospodarki gałąź. 
PiS zamierza nawet utworzyć ministerstwo energetyki. Może by tak dać Matiego na rzecznika prasowego w tym resorcie?
*
Przed walką wagi ciężkiej Powietkin - Wach na ekranie nad ringiem w Moskwie wyświetlano filmik charakteryzujący obu pięściarzy. Andrzej Kostyra (Polsat Sport), tłumacząc na żywo angielski tekst owego filmu, przekazał telewidzom efekt swej translacji: „Wach ma charakter generała”.
Czyli, że co? Że Wach to wódz, że ma świetną strategię, lubi rozkazywać? 
Nic z tych rzeczy. Filmik przedstawiał go po prostu jako pięściarza silnego in general. A więc (po angielsku podobnie jak po polsku) - ogólnie, generalnie. 
Generalnie zresztą Wach dostał w Moskwie po głowie i na marszałka raczej nie awansuje.©℗

ADL

Komentarze

gryf
2015-11-27 08:00:58
Bonawentura nie podlizuj się.
Bonawentura
2015-11-26 17:39:40
Jak widać niektórzy mają problemy z percepcją wielowątkowych felietonów.
Polak
2015-11-25 15:08:40
Szanowny Panie Arturze Liskowacki, dzięki wielkie za dotychczasową publicystykę. Trafność Pańskich ocen jest imponująca.Życzyłbym sobie,aby w Kurierze więcej było takich pisarzy i publicystów. Jeszcze raz brawo!
Jarun
2015-11-25 13:15:28
Kogiel-mogiel, misz-masz i słowotok. Cały Artur.
Hau
2015-11-25 11:11:21
Karawana jedzie dalej.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500