Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Związkowcy: Krzystek rzuca ochłapy [FILM]

Data publikacji: 17 grudnia 2016 r. 12:41
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:23
Związkowcy: Krzystek rzuca ochłapy
 

Przewodniczący trzech największych związków zawodowych zgodnie mówią, że  czują się oszukani przez Piotra Krzystka, prezydenta Szczecina. Ten w czwartek za pośrednictwem swojego Centrum Informacji Miasta zakomunikował, że podjął decyzję o podwyższeniu wynagrodzeń pracowników w jednostkach budżetowych gminy w 2017 roku. Skala podwyżki płac – zdaniem związkowców – to poniżający ochłap, a sposób, w jaki prezydent ogłosił tę podwyżkę płac – wybieg i dowód arogancji. Zapowiedzieli ostry protest.

Służby prasowe prezydenta informują, że podwyżki płac obejmą blisko 7000 osób. Ponad połowa to pracownicy społeczni m.in. z MOPR-u, SCŚ-u, domów pomocy społecznej, niepedagogiczni oświaty oraz osoby zatrudnione w Powiatowym Urzędzie Pracy.  Podwyżka wynagrodzeń dla tych osób ma wynieść średnio 200 zł brutto na etat miesięcznie.

Pracownicy pozostałych miejskich jednostek otrzymają podwyżki w wysokości 110 zł brutto na statystyczny etat. Decyzja o wysokości regulacji wynagrodzeń poszczególnych pracowników należeć będzie do kierowników jednostek po zasięgnięciu opinii związków zawodowych. Podwyższenie pensji będzie zależało od aktualnych zarobków oraz stażu pracy i wykształcenia.

Podwyżką nie będą objęte spółki miasta oraz  osoby sprawujące stanowiska kierownicze w jednostkach gminy objętych podwyżką.

Jak się okazuje, to co opublikowały natychmiast niektóre lokalne media całkowicie zaskoczyło związkowców.

- Komunikat miasta oznacza bowiem, że zerwane zostały negocjacje - tłumaczył w piątek Mieczysław Jurek, szef zachodniopomorskiej "Solidarności". A wraz z nim szefowie NSZZ Solidarność '80 i OPZZ. - Miasto nie przystąpiło w uzgodnionym wcześniej z nami terminie negocjacji, ustalonym w porozumieniu w ubiegłym roku, a tym samym uniemożliwiło zawarcie nowego porozumienia do 15 października, ale siedliśmy do stołu i rozmawialiśmy.Tych spotkań było bodaj cztery i przekonywaliśmy podczas nich, wykazując skąd postulowane przez nas kwoty podwyżki.

Rozmowy związkowców w sprawie podwyżek w 2017 roku dla osób, które zatrudnia miasto, trwały od października. Ze strony magistratu prowadzili je zastępca prezydenta Krzysztof Soska i skarbnik Stanisław Lipiński. Związkowcy chcieli podwyżki o 700 złotych dla pracowników z miejskich instytucji najgorzej wynagradzanych. Jak wyjaśnia Mieczysław Jurek, 700 złotych wynikło z podliczenia, ile w ostatnich latach zarobki "zjadła" inflacja. Dziś średnie wynagrodzenie pracownika niepedagogicznego w oświacie (personel techniczny) to 2478 zł brutto. W MOPR jest tylko trochę lepiej - 2756 zł brutto. Dla porównania średnie wynagrodzenie brutto w magistracie (bez stanowisk kierowniczych) to 4202 zł, w ZBiLK wynosi 3723 zł, a w ZDiTM - 3599 zł.

Reprezentujący prezydenta nie zaakceptowali propozycji związków. Jak dodaje Mieczysław Jurek, rozmowy miały być kontynuowane. Dlatego czwartkowy komunikat Urzędu Miasta tak związkowców zaskoczył, zirytował i zbulwersował. Tym bardziej, że dowiedzieli się o nim z prasy, a oficjalne pismo goniec przyniósł do siedziby Solidarności dopiero w piątkowe popołudnie, a do innych organizacji związkowych nawet jeszcze nie dotarło.

- To jakieś ochłapy - komentuje Mieczysław Jurek. – Te podwyżki są poniżające dla ludzi, uwłaczające propozycje. Ale rozumiem ten wybieg, bo prezydent doskonale zdaje sobie sprawę, że jeśli nie dogadamy się co do regulacji płac w danym roku, to będzie miał obowiązek usiąść do stołu ze stroną społeczną i negocjować ponadzakładowy układ zbiorowy pracy. I widocznie pan Krzystek boi się tego jak ognia, stąd też rzuca ludziom w ostatnich dniach tego roku ochłapy i mysli, że strona społeczna się na to zgodzi. 

- Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją, że negocjacje nie są dokończone, a jedna ze stron ogłasza co chce. Takie działanie można porównać tylko do sytuacji, w której kierowca skręcając legalizuje swój zakręt . Ale takie legalizowanie często kończy się wypadkiem. Propozycja prezydenta jest - delikatnie rzecz ujmując - poniżej pasa - uważa Jacek Dubiński, przewodniczący rady wojewódzkiej OPZZ.

Małgorzata Bonicka z Solidarności'80: - Jesteśmy zdumieni tym wyjściem prezydenta przed orkiestrę. Oczekujemy wciąż rozmów, negocjacji. Odeszliśmy od stołu 9 grudnia bez finału w formie porozumienia. Trzeba wypracować takie porozumienie, które będzie satysfakcjonowało wszystkich pracowników we wszystkich samorządowych jednostkach budżetowych 

Halina Sobolewska, przewodnicząca NSZZ Solidarność w Centrum Opieki nad Dzieckiem, reprezentująca pracowników pedagogicznych i niepedagogicznych: - Nie zgadzamy się z taką podwyżką. To oznacza, że pracownicy dostaną na rękę więcej po 50 zł. Czekamy wciąż na konkret minimum, czyli przynajmniej 350 zł. 

Związkowcy nie odpuszczają. Jeszcze w piątek skierowali do Piotra Krzystka pismo, w którym żądają nie tylko podwyżek o 700 zł, ale także podjęcia rokowań nad zawarciem Ponadzakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Układ obejmowałby także miejskie spółki. Jeśli prezydent nie przystąpi do rozmów, nie dojdzie do spotkania ostatniej szansy, to związki zapowiadają wejście z nim w spór zbiorowy. Prawo wyklucza strajk pracowników np. MOPR, co nie oznacza, że protest nie może przybrać ostrzejszych form.

- Nosimy znaczek "Solidarności" - odpowiada Mieczysław Jurek, dając tym samym do zrozumienia, że zaprotestować w obronie pracowników MOPR, czy też PUP mogą inni, mający prawo do strajku.

Mieczysław Jurek nie kryje irytacji, komentując politykę magistratu. Pokazał i udostępnił dziennikarzom tabelę ze średnimi wynagrodzeniami w miejskich instytucjach i zakładach. Dostał ją z magistratu, ale musiał wcześniej podpisać oświadczenie, że jej nie ujawni. I to mimo tego, że tabela nie zawiera danych osobowych. To proste zestawienie średnich zarobków z uwzględnieniem i bez uwzględnienia posad dyrektorskich i kierowniczych.©℗

Mirosław WINCONEK

Zdjęcia i film: Mirosław WINCONEK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

mądry
2016-12-20 09:08:38
chodzi o to aby wyprowadzić ludzi na ulice
mieszkaniec
2016-12-19 07:42:24
nie chcą podwyżek, to nie dawać, to przecież nasze pieniądze, a nie solidarności
pracownik
2016-12-18 21:34:00
dlaczego garstka związkowców chce decydować za wszystkich ?, kogo pytali o zdanie ? jak zawsze walczą o najlepiej zarabiających, żenada
człowiek
2016-12-18 20:55:49
Ile zarabiają związkowcy ? , to może ci bogaci oddadzą swoje podwyżki tym biednym i się wyrówna ? czy Solidarność ma obalić prezydenta i zapewnić PiS władzę w mieście ?
Do ujawnienia... jeszcze,
2016-12-18 00:40:58
A ilu... i Kto... z tych obecnie Rzadzacych Szczecinem - bylo w PZPR-e, PSL i dawnym SLD, gdzie i o PO wraz z "Nowoczesna" chcaca dalej rzadzic PO staremu... juz nie ws-PO-mne ?????
A byly Komunista "rzadzi" dalej... ta 2-ga PO-dkradziona "Solidarnoscia"...
2016-12-18 00:24:31
A jakie ten Mieczyslaw Jurek ma miesieczne i roczne dochody... za te swoje w dalszym ciagu PO OZLOCENIU Donalda Tuska "PO-dchody"...??
Solidarność - tak, Śmiechuwartośc - NIE !!!
2016-12-17 23:05:09
Brawo Panie Mieczysławie ! Solidarnosć nie może pozwolić aby Prezydent Miasta na prawach powiatu zakpił z niej i zamienił w ŚMIECHUWARTOŚĆ .. Nie dajmy się bo jest różnica czy się zarabia 2400, - brutto (w oswiacie) czy 4200.- brutto (w magistracie).
Wezyr
2016-12-17 17:15:44
A może pan Mieczysław Jurek i związkowcy z zakładów pracy ZCH Police, Stocznia Gryfia powiedzą ludziom pracy ile zarabiają!!!! jawna jest pensja posła, senatora, premiera, prezydenta ujawnione powinny być też pensje wiązkowych szefów zwłaszcze, że niektórzy pełnią te funkcje od wielu lat i o tym jak wygląda warsztat pracy dawno zapomnieli. Jeśli pan Jurek uważa, że Krzystek daje za mało to niech dołozy ze związkowych pieniędzy, a najlepiej założy własną firmę to zobaczymy ile będzie płacił pracownikom.
pracownik
2016-12-17 14:34:35
Może związkowcy sie pochwalą ile zarabiają ,bo przewodniczący ich związku to ma chyba 13 tysięcy netto, lepsze 110zł brutto niż nic, jak dają się bierze a nie marudzi, bo przy obecnej polityce nowego rządu i zwalania haraczu 500 plus na samorzady może zabraknąc na jakiekolwiek podwyżki a nawet na obecne pensje .
miki
2016-12-17 14:19:24
Nie dostaniecie więcej, bo wtedy zabraknie na nagrody dla Swoich.
Wist
2016-12-17 14:06:36
Ten pan niech już nie jątrzy. Protestują tylko do czasu, kiedy swoich z PiS nie doprowadzą do władzy. Potem pokorne baranki.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA