Chcieli mieć miejsce, w którym będą spotykać się z ludźmi, w którym zaprezentują swoje prace, w którym poczęstują ciastem i kawą... Zaczęli je budować. Co zbudowali, to zniszczyli wandale. Ale kawiarenka "Pożyteczni" powstanie, pomimo tych przeciwności. Bo tworzą ją osoby, które niejedną barierę musiały w życiu pokonać - to dorośli podopieczni polickiego Koła Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną, ich rodzice, terapeuci, przyjaciele...
Kawiarenka powstaje na osiedlu - przy ul. Przyjaźni w Policach. Organizacja kupiła pawilon i przystąpiła do jego remontu. Udało się już zrobić instalację elektryczną, obłożyć zewnętrzne ściany styropianem, częściowo zagospodarować wnętrze... Ale wtedy ktoś ten pawilon podpalił. Organizatorzy budowali od początku i... znowu ktoś podłożył ogień. Na szczęście szybka reakcja mieszkańca pobliskiego bloku i sprawna akcja strażaków zapobiegły całkowitemu spaleniu budynku.
- Mieliśmy już wykładać deski na zewnętrzne ściany - mówi Zdzisław Gorący, przewodniczący polickiego Koła PSONI. - Gdyby one tam były, to pewnie cały budynek by spłonął. Na szczęście desek jeszcze tam nie położyliśmy. Kolejne szczęście, że właśnie o 4.20 w nocy kolega, który mieszka obok tego pawilonu, wstał do toalety. To on zobaczył błysk i uciekającą postać. Natychmiast wezwał straż pożarną. Kilka minut później... i straty na pewno byłyby dużo większe.
- Nasi podopieczni byli bardzo poruszeni tym zdarzeniem, jeden z nich widział szkody już rano, w drodze z domu do naszej placówki - opowiada Anna Gładysz, instruktor terapii zajęciowej. - Szybko ta wieść się rozniosła. Przecież oni sami, w pracowni stolarskiej, korowali, szlifowali, impregnowali deski na elewację do tej kawiarenki. Ci z pracowni ogrodniczo-porządkowej sadzili żywopłot wokół pawilonu i porządkowali teren. Jak wytłumaczyć, że ktoś, bez powodu, niszczy to, co oni tak ciężko wypracowują? W pracę przy budowie tej kawiarenki angażowali się nawet ich rodzice, to często starsze osoby. Pomagali przyjaciele... Okoliczni mieszkańcy dopytywali, kiedy zostanie otwarta. Stąd wiemy, że jesteśmy tu mile widziani. Te podpalenia to bezmyślny wandalizm.
Na szczęście wandale (może wandal) nie zniechęcili pomysłodawców i wykonawców. Zwłaszcza że teraz dostali jeszcze większe wsparcie - od okolicznych mieszkańców i przedsiębiorców, od policzan i nie tylko. Szybko powstała na portalu pomagam.pl akcja pomocy dla tego przedsięwzięcia. Utworzyła ją Anna Tarocińska, mieszkanka Polic, prowadziła już wiele akcji wspierających potrzebujących. Osobiście też zna podopiecznych PSONI.
– To cudowni ludzie z sercem na dłoni – napisała na portalu pomagam.pl Anna Tarocińska. – Dobrzy, sumienni, bardzo pracowici.
Lokalne kolo PSONI od lat działa w Policach. Prowadzi Warsztaty Terapii Zajęciowej, Środowiskowy Dom Samopomocy, mieszkania chronione. W tych placówkach dorosłe osoby z niepełnosprawnością intelektualną przygotowują się do pracy, nabywają lub utrwalają różnego rodzaju umiejętności życiowe (gospodarowanie budżetem, planowanie zakupów, przygotowywanie posiłków...). Tutaj spędzają czas, nawiązują przyjaźnie i tworzą niezwykłe rzeczy - na różnego rodzaju zajęciach plastycznych i innych, przygotowujących do pracy.
- Ale nasi podopieczni powinni też wychodzić do środowiska - mówi Katarzyna Bubiłek, kierownik ŚDS. - Dlaczego mają spędzać czas tylko na terenie naszych placówek? Powstał więc pomysł, żeby otworzyć na osiedlu taką kawiarenkę z galerią. Mieszkańcy mogliby przyjść na kawę, ciasto i przy okazji obejrzeć prace, które powstają w naszym Środowiskowym Domu Samopomocy i Warsztacie Terapii Zajęciowej.
Dla niektórych podopiecznych kawiarenka byłaby też miejscem pracy.
- To będzie początek naszej spółdzielni socjalnej - zapowiada Zdzisław Gorący. - Tworzymy ją ze szczecińską organizacją. Mamy nadzieję, że już w grudniu będzie można w tej kawiarence obejrzeć nasze świąteczne prace.
Teraz pomoc nadciąga z wielu stron. Przede wszystkim sam pawilon jest lepiej widoczny, czyli bezpieczniejszy.
- Przycięto drzewa tak, aby pawilon był lepiej monitorowany przez pobliską kamerę - wymienia Zdzisław Gorący. - Wiele osób zaproponowało konkretną pomoc. Jeden pan przekaże nam drzewo na wykonanie tarasu, inny przedsiębiorca oferuje kamień na parapety, pani z pobliskiego sklepu zaproponowała nam materiał na firanki, fachowcy oferują swoją pracę... Musi się udać!
Cały czas na konto na pomagam.pl wpływają też datki. Nic się nie zmarnuje. Kawiarenkę przecież trzeba też wyposażyć w ekspres do kawy i inne niezbędne sprzęty.
A jeśli ktoś jeszcze chciałby wesprzeć to przedsięwzięcie, to wskazówki znajdzie tutaj.
Tekst i fot. Agnieszka Spirydowicz
