Nawet w reprezentacyjnych rejonach Szczecina zieleńce są rozjeżdżane przez koła samochodów. Przy każdym kwietniku nie da się postawić miejskiego strażnika, ale jest prostsza metoda na ochronę przez niszczeniem kosztownej zieleni i na zdyscyplinowanie kierowców, dewastujących zieloną stronę miasta. O czym „Kurier" pisał wielokrotnie, a co posłużyło za inspirację jednej z ostatnich interpelacji skierowanych do prezydenta.
Niedawno znów na fatalny styl parkowania przy al. Niepodległości (pt. „Zderzak na drzewie - koła na kwiatach"), który doprowadził do zniszczenia niemal dwóch trzecich z nasadzeń róż, jakie niemałym sił i środków pojawiły się kilka lat temu wzdłuż przebudowanego odcinka tzw. najdroższej alei Szczecina.
Napisaliśmy wówczas m.in. : „Zero tolerancji dla chamskiego parkowania - to reguła, od której wyjątkiem jest al. Niepodległości. Na co dowodem choćby stary Mercedes - wciąż jeszcze na czarnych blachach - zaparkował na styku z pniem drzewa, a kołami przygniatając krzewy róż. Jak wielu przed nim i równie bezkarnych kierowców. A wystarczyłoby obrzeże kwietnika podwyższyć o 10 cm. Żeby ochronić zieleń przed bezmyślną dewastacją. Jednak w Szczecinie… Nie da się - jak widać".
Sygnał pozostał bez reakcji urzędników miasta. Natomiast posłużył za inspirację radnej Agnieszce Kurzawie (Prawo i Sprawiedliwość), która do Prezydenta Szczecina zwróciła się z interpelacją.
- W wielu miejscach Szczecina zieleń, która znajduje się przy miejscach parkingowych, jest niszczona przez najeżdżające na nią samochody. Proszę o informację, czy miasto podejmie działania, aby w lepszy sposób zabezpieczyć zieleńce przed dewastacją. Szczególnie te, które znajdują się w pobliżu parkingów. Można zastosować tu słupki czy też niskie płotki blokujące, które pomogą ochronić nasadzenia - napisała radna A. Kurzawa.
Prezydent jeszcze nie udzielił odpowiedzi na tę interpelację. Choć może mieć ona - co do zasady - wpływ również na właśnie rozpoczętą przebudowę odcinka al. Wojska Polskiego. Na jeszcze nietkniętym fragmencie, na wysokości dawnego kina „Kosmos", projektant przewidział bowiem zieleńce wpasowane w parking, jaki ma się pojawić w środkowej części jezdni, czyli pomiędzy pasami jezdni w obu kierunkach. Jeżeli krawężniki - przy tak zaplanowanych kwietnikach - nie zostaną odpowiednio wyniesione, to znów nie uda się ochronić nowych nasadzeń przed najazdem samochodowych kół. Z fatalnym efektem wizerunkowym i środowiskowym, z jakim już teraz may do czynienia m.in. na wspomnianej al. Niepodległości. ©℗
A. NALEWAJKO