Starsza pani w połowie października 2017 r. omal nie zginęła w płomieniach. Przeżyła, ale na skutek pożaru cierpiąca na Alzheimera 81-letnia Maria Moskwa straciła dach nad głową. Na apel o pomoc odpowiedzieli żołnierze 3. Batalionu Zmechanizowanego w Trzebiatowie, którzy pomogli porządkować pogorzelisko, a także pracowali na terenie zniszczonego domostwa.
Cudem uniknęła śmierci
Pożar w domu w Trzebiatowie wybuchł nad ranem. Jeden z sąsiadów zauważył płomienie, gdy ogień trawił już część domu. Zaalarmował rodzinę starszej pani, która mieszka po sąsiedzku. 81-latka cudem uniknęła śmierci.
– Dochodziła piąta nad ranem. Obudziło nas potworne walenie do drzwi. Gdy wybiegliśmy, ogień był już na zewnątrz domu. Co gorsza, babci nigdzie nie było widać. Popękały szyby w oknach, zaczęliśmy wołać. Podstawiliśmy drabinę pod pokój, gdzie spała. Z trudem się dobudziła. Była bardzo oszołomiona. Wynieśliśmy ją z domu – relacjonuje Dominik Kuryłło, prawnuczek, na co dzień wolontariusz „Szlachetnej Paczki”.
Pożar wybuchł w korytarzu prowadzącym do mieszkania. Jego przyczyną było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej. Żywioł zniszczył większą część domu. Z dymem poszły rzeczy i ubrania znajdujące się w małym pokoiku pomiędzy wejściem a kuchnią, płomienie strawiły część sufitu w kuchni, wysoka temperatura zniszczyła okna.
Bez wahania
Panią Marię udało się uratować, jej domu i skromnego dobytku już nie. Gdy prośbę o pomoc usłyszeli żołnierze, nie wahali się ani chwili. St. kpr. Radosław Wojda, st. szer. Marcin Polny, st. szer. Dariusz Stołowski, st. szer. Damian Barczak, st. szer. Jarosław Pawlicki, szer. Natalia Bajcarz odpowiedzieli natychmiast.
Żołnierze oczyścili cały dom ze spalonych i uszkodzonych sprzętów, potem zabrali się za porządkowanie pogorzeliska, skuwanie tynków, wyburzanie zniszczonych pieców i usuwanie spalonych fragmentów konstrukcji.
– Poświęcili wiele godzin ciężkiej pracy, nie kryliśmy wzruszenia i wdzięczności – mówią bliscy pani Marii, która po wyjściu ze szpitala mieszka u córki.
– To było oczywiste, że nie odmówimy. W takiej tragedii potrzebna jest pomocna dłoń. A my taką mogliśmy podać – mówią żołnierze z 3. BZ należącego do 7. Brygady Obrony Wybrzeża w Słupsku. – Dziś ty komuś pomożesz, jutro być może sam będziesz potrzebował wsparcia. Gdy przyjechaliśmy na miejsce pożaru, pogorzelisko jeszcze śmierdziało spalenizną. Cieszyliśmy się, że starsza pani uratowała się z ognia.
Pomoc na wagę złota
– Pomoc w obliczu takiej tragedii była oczywista. Jestem dumny ze swoich żołnierzy, którzy wykazali się wzorową postawą. Sytuacja, w której znalazła się starsza pani, była dramatyczna. Cieszę się, że nasze wsparcie dało tak dobry efekt i mogliśmy przyjść z pomocą rodzinie. Życzymy pani Marii wiele zdrowia – mówi dowódca 3. BZ w Trzebiatowie wchodzącego w skład 7. BOW w Słupsku podpułkownik Radosław Stachowiak.
Kiedy „pospolite ruszenie serc” porządkowało jej dom, starsza pani także próbowała pomagać, choć momentami choroba dawała o sobie znać.
– Kochani, tak pracujecie, tyle tego. Kochani moi – mówiła ze łzami w oczach staruszka, snując się smutno po pogorzelisku.
W akcję pomocy pani Marii włączyli się również wolontariusze „Szlachetnej Paczki” z Trzebiatowa, a także pracownicy hotelu Havet Resort@Spa z Dźwirzyna, którzy zaoferowali pomoc w pracach remontowych, a także szukają darczyńców.
Osoby chcące wesprzeć rodzinę, która będzie musiała zmierzyć się z remontem domu pani Marii, proszone są o kontakt pod numerem tel. 607-814-434. Potrzebne są materiały do remontu domu. Każda, nawet najskromniejsza pomoc jest na wagę złota.
Tekst i fot. Marzena DOMARADZKA