Poniedziałek, 08 grudnia 2025 r. 
REKLAMA

Zbrodnia bez winy i kary. Sędzia: zbyt wiele wątpliwości

Data publikacji: 08 grudnia 2025 r. 18:04
Ostatnia aktualizacja: 08 grudnia 2025 r. 18:17
Zbrodnia bez winy i kary. Sędzia: zbyt wiele wątpliwości
Zaniechania, zaniedbania śledztwa, a także niedokładne zbieranie materiału dowodowego i pomijanie dowodów przez policjantów doprowadziły do tego, że nie ustalono osoby czy osób, które pobiły i podpaliły bezdomnego (5 kwietnia 20221 r.), koczującego na klatce schodowej jednego z wieżowców przy ul. Matejki w Szczecinie. Oskarżeni o popełnienie tej zbrodni - ze szczególnym okrucieństwem - bracia P. zostali właśnie (8 rudnia) uniewinnieni przez Sąd Okręgowy w Szczecinie. Fot. Arleta Nalewajko  

Nie wiadomo kto doprowadził do śmierci bezdomnego - podpalając go na klatce schodowej jednego z wieżowców przy ul. Matejki w Szczecinie. Natomiast nie można przypisać winy za popełnienie tej szczególnie okrutnej zbrodni braciom Michałowi i Robertowi P. - uznał Sąd Okręgowy w Szczecinie. „Nie ma nie tylko bezpośrednich dowodów na ich obecność na miejscu zdarzenia. Nie ma też nierozerwalnego kręgu poszlak, w sposób nie budzący wątpliwości wskazywałyby na sprawstwo oskarżonych" - wyrok uniewinniający braci P. uzasadniała sędzia Ewa Borucka.

REKLAMA

Ktoś potraktował człowieka z upiornym, wyrachowanym okrucieństwem. Najpierw pobił do nieprzytomności, potem oblał łatwopalną cieczą i podpalił. Bezdomny Wiesław G. ocknął się dopiero po kilku minutach, gdy płonęły mu włosy i ubranie. Był niczym żywa pochodnia, gdy od drzwi do drzwi dzwonił rozpaczliwie szukając ratunku. Osmalone ślady jego rąk na ścianach znaleziono na dwóch górnych piętrach wieżowca. Choć wył z bólu nikt mu nie pomógł, nawet nie otworzył drzwi. Dopiero na siódmym znalazł się człowiek, który ugasił płomień: podał bezdomnemu krzesło, wezwał pomoc. Już wówczas skóra odchodziła z niego płatami, razem z ubraniem. Mimo oparzeń drugiego i trzeciego stopnia na 90 procentach ciała, zdołał jeszcze opowiedzieć jak go skrzywdzono. Ze snu na klatce schodowej miało go wybudzić dwóch młodych mężczyzn. Zażądali od niego pieniędzy albo telefonu komórkowego. Gdy odmówił, oblali go czymś i podpalili.

Stracił przytomność tuż po przybyciu ratowników medycznych oraz policji. I już jej nie odzyskał. Zmarł - mimo wysiłków lekarzy - po tygodniu od zdarzenia (12 kwietnia 2021 r.).

O zamordowanie - ze szczególnym okrucieństwem bezdomnego Wiesława G. - zostali oskarżeni bracia P. (obecnie: 34- i 32-letni) Pod drzwi ich mieszkania, od miejsca podpalenia, zaprowadziła śledczych bowiem ścieżka śladów (krople nieznanej substancji). Policjantom wystarczyła zła sława, jaka ich otaczała (nadużywanie alkoholu, pijackie burdy, terroryzowanie sąsiadów). Innych potencjalnych sprawców - na co zwracała uwagę obrona - więc nie szukali, a nie wiążące się z zatrzymanymi ślady (np. znaleziony na klatce schodowej pęk kluczy, zapalniczka z nieznanymi odciskami i takim też śladem DNA, puszka po farbie w bliskości wieżowca) zignorowano. 

Więcej na ten temat w „Kurierze Szczecińskim” i eKurierze z 9 grudnia 2025 r.

 Arleta NALEWAJKO

REKLAMA
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA