Wracamy do sprawy ataku na jedną z popularnych restauracji w Śródmieściu Szczecina. Nieznany mężczyzna, zarejestrowany przez monitoring, w nocy z 10 na 11 lipca rozlał wokół lokalu śmierdzącą ciecz - płyn do odstraszania dzików. Właściciel restauracji LILI zlikwidował szkody i jednocześnie opublikował w sieci fragment nagrania z monitoringu, prosząc o pomoc internautów. Sprawca został już ujęty przez policję.
Informację tę potwierdziła w czwartek nadkom. Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji.
- W środę po południu doszło do zatrzymania mężczyzny - informuje. - Sprawa jest w toku.
Na tym etapie policja nie podaje więcej szczegółów. Natomiast w mediach pojawiły się informacje o groźbach, jakie otrzymywał Patryk Dutkiewicz - właściciel restauracji. W wiadomościach padły żądania przekazania 100 tysięcy złotych do piątku, jeśli nie - sprawca zagroził, że powybija szyby, poleje benzyną, a twarz właściciela kwasem.
Doniesienia te potwierdził adwokat Przemysław Wiaczkis, pełnomocnik Patryka Dutkiewicza w rozmowie z "Kurierem Szczecińskim". Nie chciał jednak również zdradzać zbyt wiele ze względu na trwające policyjne dochodzenie, ale podkreślił, że właściciel lokalu dostał te niepokojące wiadomości i że nadają one całej sprawie nowego charakteru. Dodał też, że najważniejsze jest obecnie ustalenie zleceniodawcy. ©℗
(aj)