Wtorek, 16 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Zarzuty dla sternika po tragedii na Orlim Przesmyku

Data publikacji: 27 lipca 2020 r. 14:21
Ostatnia aktualizacja: 28 lipca 2020 r. 13:19
Zarzuty dla sternika po tragedii na Orlim Przesmyku
 

Dwa zarzuty przedstawił w poniedziałek (27 lipca) prokurator zatrzymanemu 60-letniemu sternikowi łodzi motorowej, która przewróciła się 25 lipca na Orlim Przesmyku, łączącym Przekop Mieleński z Jeziorem Dąbie. W wyniku wypadku śmierć poniosła 10-letnia dziewczynka. - W poniedziałek prokuratura wystąpi do sądu o zastosowanie aresztu tymczasowego wobec mężczyzny - informuje Ewa Obarek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Tragedia wydarzyła się w sobotę, po godzinie 12. Ośmiometrowy jacht motorowy z silnikiem o mocy 250 koni mechanicznych wywrócił się na wodzie. Przebywało na nim osiem osób, w tym czworo dzieci - siedem osób wpadło w odmęty przesmyku, 10-latka została uwięziona w kabinie motorówki przewróconej do góry dnem. Kwadrans przed godz. 13 rozpoczęły się działania policji i WOPR - dziewczynka została wyciągnięta z wody, jednak zabiegi resuscytacyjne nie przyniosły rezultatu. Po reanimacji w karetce pogotowia, po godz.13 śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał dziecko do szpitala.

 - Pierwsi na miejscu byli policjanci, potem czynności ratownicze prowadzono wspólnie z WOPR - mówi Apoloniusz Kurylczyk z Zachodniopomorskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - Chylę czoła przed ponadstandardową postawą funkcjonariuszy policji, byli bowiem bardzo zaangażowani w akcję ratowniczą.

- Reanimacja trwała godzinę. Doszło do zatrzymania krążenia i oddechu. Niestety, dziecko zmarło - poinformowała nas rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, Paulina Targaszewska.

Do szpitala pojechała także 6-letnia dziewczynka i jej 40-letnia mama oraz 6-letni chłopiec. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, jednak mają urazy barku, głowy, kończyn górnych.

Czy powodem wypadku był gwałtowny manewr, czy nadmierna prędkość na wodzie - tego prokuratura nie ujawnia. Wiadomo jednak, że 60-letni sternik był trzeźwy.

- Zgromadzony materiał dowodowy pozwala na postawienie mężczyźnie dwóch zarzutów  - wyjaśnia prokurator Ewa Obarek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie. - Pierwszy z zarzutów dotyczy spowodowania wypadku w ruchu wodnym, w wyniku którego jedna osoba poniosła śmierć, drugi - nieudzielenia pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Sternikowi grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

W poniedziałek prokuratura miała wystąpić do sądu o zastosowanie wobec 60-letniego sternika środka zapobiegawczego w postaci aresztu tymczasowego.

(kel)

Fot. Marek Czasnojć (arch.)

Na zdjęciu: Do tragedii doszło na Orlim Przesmyku, łączącym Przekop Mieleński z Jeziorem Dąbie.  

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Zuba
2020-07-28 12:38:50
może łódź poszła pod wodę, może doznał jakiś urazów, może stracił przytomność. Nie wydawajcie zawczasu wyroków. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić że dryfował sobie spokojnie w kapoku z świadomością że pod wodą jest dziecko.
Josey Wales
2020-07-28 10:55:34
Sternik miał 60 lat !!! Wywrócił 8-metrową łódz i nie pomógł dziecku?! Myślałem że to był gówniarz , ale 60 lat. Nie do wiary . Przypomina się ten wypadek kolejowy sprzed kilku lat nauki jazdy. Instruktor uciekł z samochodu pozostawiając 18-letnią kursantkę na torach a Ona zginęła pod pociągiem. Też miał 60 lat.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA