Żółte stalowe pale w wodzie, a pomiędzy nimi rozpięta siatka. „Dlaczego ustawiono zaporę na Odrze, przez którą nie można wpłynąć do mariny przy Wyspie Grodzkiej?” – zaniepokoił się jeden z naszych Czytelników.
Utrzymująca się słoneczna aura sprzyja wypoczynkowi na świeżym powietrzu. Dlatego w Szczecinie nie tylko Jasne Błonia i miejskie lasy przeżywają istne oblężenie. Także nadodrzańskie bulwary tętnią życiem. Choć do sezonu żeglarskiego – zwyczajowo ruszającego 1 maja – jeszcze sporo czasu, to widok zapory uniemożliwiającej wpłynięcie do mariny Wyspy Grodzkiej zaniepokoił jednego z naszych Czytelników.
– Czy znów osiada sztucznie usypana nawierzchnia Wyspy Grodzkiej, więc się szykuje pogłębianie toru wodnego w jej rejonie? Może to przygotowania do budowy kolejnych pomostów pobliskiej mariny? Czy może pierwsze kroki do kolejnego remontu drewnianej fatalnie wypaczonej okładziny wokół bosmanatu? Trochę szkoda, że zapora uniemożliwia swobodny przepływ jednostek na marinę. Puste pomosty to rzadki i raczej smutny widok – zwracał uwagę nasz Czytelnik.
Sygnał przekazaliśmy do spółki Żegluga Szczecińska Turystyka Wydarzenia (ŻSTW), zarządzającej m.in. szczecińskimi bulwarami, wodnymi zakątkami, Wyspą Grodzką.
– To tzw. zapora lodowa, która – w ramach działań rutynowych – jest ustawiana co roku: w grudniu, na kilka miesięcy, dla zabezpieczenia m.in. nabrzeży i mariny Wyspy Grodzkiej. Wkrótce, czyli 31 marca, zostanie zdemontowana – zapewnia Celina Wołosz, rzeczniczka prasowa spółki ŻSTW.
Zatem od kwietnia żegluga Duńczycą – od strony Odry Zachodniej i Nabrzeża Starówka – będzie więc otwarta. ©℗
(an)