Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Zaniedbana, wyniszczona, wykorzystana. Odmienią (jej) pieski los

Data publikacji: 23 października 2023 r. 15:18
Ostatnia aktualizacja: 25 października 2023 r. 08:11
Zaniedbana, wyniszczona, wykorzystana. Odmienią (jej) pieski los
Zaniedbana bokserka - odebrana interwencyjnie przez inspektorów TOZ oraz funkcjonariuszy Straży Miejskiej w Szczecinie żebrzącym metodą na psa - wymaga leczenia. Pochodzi z pseudohodowli, była wykorzystywana do rozmnażania, a przetrzymywana w fatalnych warunkach, w zbyt małym kenelu, po którym ma odleżyny na łapach. Fot. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami  

Nieleczona. Nieszczepiona. Niesterylizowana. Pochodząca z pseudohodowli. Z odleżynami na łapach. Prawdopodobnie w kolejnej ciąży. Tyle wiadomo o bokserce, która w Szczecinie była wykorzystywana do żebrania metodą na psa. Została odebrana interwencyjnie przez inspektorów Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

O przypadku pisaliśmy w ub. tygodniu. Kobieta - na zmianę z mężczyzną - miała pod „opieką" ospałego psa. Ostatnio w typie boksera, gdy wcześniej bywały: mały maltańczyk, shih tzu, nawet chow chow. „Opiekunowie" żebrali metodą na psa przy ścianie biurowca - w ścisłym centrum, na Bramie Portowej, dzień po dniu, pod okiem kamer miejskiego monitoringu. Dopiero po publikacji „Kuriera", gdy przenieśli się przed budynek „Medicusa", wykorzystywana w żebraczym procederze sunia została zabezpieczona przez inspektorów TOZ oraz funkcjonariuszy straży miejskiej.

- Stan bokserki nie jest dobry: wymaga diagnostyki i leczenia - relacjonuje Karolina Winter-Zielińska, prezeska szczecińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Gdy ją przejęliśmy, była potwornie zapchlona. W tym przypadku nie wystarczyło zwykłe odpchlenie. Konieczne było wdrożenie leczenia przeciwzapalnego: podano jej steryd. Ma też chore oczy. W tym przypadku stan zapalny jest zwalczany antybiotykiem. Po wizycie u kardiologa potwierdziły się nasze obawy: niestety, sunia ma chore serce.

Nie ma też wątpliwości, że zaniedbana bokserka pochodzi z pseudohodowli.

- Ma odleżyny przy łapach. Co świadczy o tym, że przez dłuższy czas leżała na twardym. Możliwe, że w zbyt ciasnym boksie, skoro nawet nie mogła w nim swobodnie się podnieść. Z pewnością była przetrzymywana w złych warunkach. Już rodziła, choć nie wiemy czy wielokrotnie. Ale na pewno niedawno. Nie wiadomo, co stało się z jej młodymi. Zdradza symptomy, jakby znów była w ciąży. Być może jest to jeszcze wczesna faza, bo badanie USG jeszcze tego nie potwierdziło - stan interwencyjnie odebranej suni opisuje prez. Karolina Winter-Zielińska.

O przeszłości związanej z pseudohodowlą świadczy jeszcze jeden ważny fakt: mikroczip w strzykawce, zabezpieczony przy nastolatku oraz młodym mężczyźnie, którym została odebrana wyniszczona psina.

- Mieli przy sobie książeczkę zdrowia pasa oraz strzykawkę z mikroczipem i igłą o średnicy pół centymetra. Zwierzęta w pseudohodowlach nie są oznakowane elektronicznie. Natomiast wydawane właśnie z takim „zabezpieczeniem". Tylko lekarz lub technik weterynarii mogą oznakować psa. Użycie takiej grubej igły przez osoby do tego nieuprawnione mogłoby się skończyć tragicznie dla zwierzęcia - komentuje prezeska TOZ w Szczecinie.

Sunia odebrana grupie Romów, którzy wykorzystywali psinę do żebrania metodą na psa, przynajmniej na razie pozostanie pod opieką TOZ. Jest w trakcie leczenia i rekonwalescencji, ale wreszcie bezpieczna. Gdy wydobrzeje, będzie jej potrzebny prawdziwy dom.

- Apelujemy do wrażliwych na los zwierząt o rozwagę. W przypadku wykorzystywania psów do żebrania nie mamy do czynienia z przypadkami osób w kryzysie bezdomności. Tylko ze zorganizowanymi grupami, które świadomie w pseudohodowlach kupują zwierzęta, aby następnie wykorzystywać je dla zysku. Nie wspierajmy takich osób. Przekazując im choćby drobne, rozpędzamy żebraczy proceder, który zawsze jest okupiony krzywdą zwierząt - przekonuje prez. Karolina Winter-Zielińska.

W równie okrutny sposób teraz jest wykorzystywany pies w typie wilczura, tyle że na promenadzie w Świnoujściu. "Opiekun" przygniata go do ławki, zmusza do leżenia, bije przy każdej próbie podniesienia. Mężczyzna przebiera się w charakterystyczną bajkową postać, a psa wykorzystuje w żebraczym procederze - o czym alarmują Zachodniopomorskie Zwierzoluby. Także tym przypadkiem zainteresowało się Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Chce uratować psa. Liczy przy tym na równie skuteczną - jak w przypadku szczecińskiej Straży Miejskiej - współpracę lokalnych stróży prawa. ©℗

Arleta NALEWAJKO

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

???
2023-10-25 07:58:07
Kto się jeszcze na takie coś daje nabierać? Tylko zwierząt szkoda i w każdym przypadku powinny być odbierane cwaniakom.
Do: Ostrożnie...
2023-10-24 11:17:29
Opis stanu faktycznego nie jest żadnym stygmatyzowaniem. Lecz się, bo może jeszcze nie jest zbyt późno...
Dlaczego...
2023-10-23 19:30:33
Dlaczego w ogóle pozwala się na żebractwo? Często na skrzyżowaniach ulic w tym przy Bramie Portowej żebrał udający niepełnosprawnego człowiek o śniadej cerze. Nie taki niepełnosprawny, tak twierdzą kierowcy, którzy widzieli go sprawnie poruszającego się. Kamery są w tych miejscach ale czy w centrum monitoringu nie ma nikogo?
Ostrożnie...
2023-10-23 19:21:22
Bez stygmatyzowania grup narodowościowo-etnicznych!!! Gdybym nie wiedział że autorka ma poglądy lewicowe i progresywne to mógłbym pomyśleć że to wpis ksenofobiczny.
Psi kardiolog
2023-10-23 15:37:56
Czemu nie... Ludzie odlatujecie.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA