Do pierwszej żeglarskiej imprezy podeszliśmy trochę jak neofici, gdy przypomni się infrastrukturę nad rzeką i bałagan na poportowych terenach Łasztowni. Wspomnieniem są drewniane „promenady” z desek, ułożone po drugiej strony Odry. Wiodły gdzieś w kierunku piachów prowadzących z kolei na winkiel nabrzeża Bułgarskiego. Brodzące w piachu tłumy mijały rząd toi-tojek. Docierały na sfatygowaną keję, gdzie cumował „Siedov” i wielka nieżaglowa atrakcja tamtego zlotu – statek apartamentowiec „The World”. Jednostkę, którą do Szczecina przypłynęli bogaci cudzoziemcy, można było obejrzeć tylko z nabrzeża.
Nie lepiej wyglądała infrastruktura po prawej stronie Odry. Od tamtego czasu jednak wiele się zmieniło.
Czytaj więcej w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 18 lipca 2017 r.
Tekst i fot. Marek Klasa
Na zdjęciu: Bulwary przed regatami w 2007 roku