Zachodniopomorscy samorządowcy szkolą się na wypadek wojny

Konferencja prasowa poświęcona przygotowywaniu samorządowców na wypadek wojny została zorganizowana w budynku Uniwersytetu Szczecińskiego przy ul. Krakowskiej. Fot. Alan Sasinowski  

Na terenie Pomorza Zachodniego zgłoszono 338 schronów, ale trwa jeszcze weryfikacja, ile z nich nadaje się do tego, żeby gromadzili się w nich ludzie - między innymi taką informacje usłyszeliśmy podczas konferencji prasowej poświęconej szkoleniom dla samorządowców na wypadek sytuacji kryzysowych oraz wojny. Szkolenia ruszyły we wtorek. 

Warsztaty i wykłady z udziałem 110 wójtów i burmistrzów poprowadzą wykładowcy z Uniwersytetu Szczecińskiego oraz przedstawiciele WOPR i Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. To zajęcia teoretyczne oraz praktyczne. Dotyczą tego, jak zachowywać się w sytuacjach krytycznych, takich jak susza czy powódź, oraz w czasie wojny. Szkolenie odbywa się w dwóch turach: 3-5 oraz 10-12 czerwca w Szczecinie.

- W przyszłym tygodniu jadę na trzydniowe szkolenie - powiedział wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski na konferencji na Uniwersytecie Szczecińskim. - Przypominam, że w marcu szkolenia odbyli już marszałek, starostowie i prezydenci miast. 

Dyrektor Instytutu Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie US prof. Tomasz Czapiewski podkreślał, że szkolenia nie są jednorazowe, i będą kontynuowane. Zapewniał, że w jego instytucje pracują eksperci z wieloletnim doświadczeniem. 

- Wójtowie, burmistrzowie to są osoby, na których od momentu wejściu w życiu ustawy o ochronie cywilnej spoczywa największy obowiązek w zakresie ochrony ludności w sytuacji kryzysowej i w sytuacji wojny. To duża odpowiedzialność - stwierdził dr Piotr Ostrowski, adiunkt w Instytucie Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie.

Adam Rudawski przekazał, że gdyby wybuchła wojna, wojewoda staje się osobą, która przejmuje dowództwo nad strażą pożarną i policją oraz logistycznymi służbami wojskowymi na terenie województwa. 

- Dla nas najważniejsze jest przemieszczanie się i zapewnienie wojsku żywności, paliwa - mówił wojewoda. - Bardzo dużo zadań mają samorządowcy, którzy muszą przygotować na pierwsze trzy dni racje żywnościowe, punkty pobierania wody, agregaty prądotwórcze do ładowania telefonów, jeśli będą działały. Sytuacje, które były w Szczecinie - takie jak blackout - były dla nas dobrą szkołą. 

Ważną sprawą są schrony. Wojewodowie dostaną środki, aby zachęcać samorządowców do budowania takich obiektów. W tej chwili trwa sprawdzanie tych, które są. Adam Rudawski powiedział, że wiedza na ich temat ma zostać usystematyzowana do końca pierwszego półrocza przyszłego roku. Dodał, że miejsce ukrycia dla mieszkańców przygotowuje Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki.

- Mamy zgłoszonych 338 obiektów. Do skontrolowania zostało zgłoszonych 50. To jest cały weryfikowane - poinformował dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego ZUW Robert Szydłowski. - Na terenie miast 50 proc. osób powinno mieć takie schronienie, poza miastami - 25 proc. Takie są wytyczne.©℗

(as)