On zabił. Ona mordowanej kobiecie nie tylko nie pomogła, ale nawet o zabójstwie nie powiadomiła policji. Taki obraz zbrodni dokonanej na szczecińskim Niebuszewie przedstawia policja oraz prokuratura.
Do makabrycznej zbrodni doszło pod koniec listopada. Jednak dopiero dzisiaj prokuratura zezwoliła policji na jego ujawnienie.
- Informację o odnalezieniu ciała w mieszkaniu przekazał sąsiad. To on zawiadomił policjantów. Na miejsce od razu została skierowana grupa dochodzeniowo-śledcza, policjanci z laboratorium kryminalistycznego i technicy policyjni. Na miejscu również pracował prokurator, który przy udziale biegłych, w tym biegłego z zakresu medycyny sądowej, dokonał oględzin zwłok oraz miejsca ich ujawnienia - asp.szt. Anna Gembala z zespołu prasowego KWP w Szczecinie. - Niestety, nie mogę wskazać konkretnej ulicy, przy której została popełniona zbrodnia, a jedynie powiedzieć, że wydarzyło się to na Niebuszewie.
Podejrzani o udział w zbrodni zostali zatrzymani tego samego dnia, gdy w mieszkaniu ujawniono zwłoki seniorki. To efekt błyskawicznych działań operacyjnych podjętych przez organy ścigania.
- Głównym zadaniem policjantów operacyjnych było ustalenie z kim ostatnio, kontaktowała się seniorka, kto ją odwiedzał i jak wyglądały ostatnie godziny jej życia - wyjaśnia asp.szt. Anna Gembala. - Dzięki tym ustaleniom mundurowi wpadli na trop kobiety, która często przebywała w mieszkaniu seniorki. Jak się okazało, również feralnego dnia. tyle że towarzyszył jej mężczyzna. Wszyscy spożywali alkohol. Między osobami doszło do sprzeczki, w następstwie której seniorka została zamordowana.
Policjanci zatrzymali 37- latka. To on usłyszał zarzut zabójstwa. Natomiast zatrzymana wraz z nim 52-letnia kobieta, usłyszała dwa zarzuty: nieudzielenia pomocy starszej pani i nie zawiadomienia służb o popełnionym przestępstwie.
- Jak się okazało zatrzymany mężczyzna był już w przeszłości notowany z przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Natomiast kobieta odpowiadała już za przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów - dodaje asp.szt. Anna Gembala.
(an)
Fot. Ryszard Pakieser