Musi być izolowany, bo na wolności byłby groźny - taką decyzję podjął we wtorek szczeciński Sąd Okręgowy wobec Łukasza M., który pół roku temu zabił przechodnia na ulicy Ku Słońcu.
Podczas rozprawy sąd jeszcze raz przesłuchał trzech biegłych psychiatrów występujących w tej sprawie. Według ich opinii mężczyzna jest ciężko chory psychicznie. Sąd zdecydował, że musi on, bezterminowo, przebywać w szpitalu psychiatrycznym. Lekarze co pół roku mają decydować, czy doszło do poprawy jego zdrowia.
Prokuratura wnioskowała o umorzenie sprawy ze względu na niepoczytalność sprawcy. Rok temu Łukasz M. już stanął przed sądem. Za grożenie śmiercią innym osobom. Sąd uznał jednak argumenty biegłych, że nie musi on być izolowany w szpitalu.
Pół roku później, 2 lutego 2016 roku, zasztyletował przypadkowego przechodnia, spacerującego z psem, na ulicy Ku Słońcu. Według rodziny zamordowanego Łukasz M. w ciągu ostatnich pięciu lat był kilkakrotnie hospitalizowany w zamkniętych zakładach psychiatrycznych. Biegli jednak mieli twierdzić, że dalsza hospitalizacja nie jest potrzebna, bo nie zagraża on społeczeństwu. Choć Łukasz M. miał grozić innym osobom śmiercią oraz oblaniem kwasem.
(dar)
Fot.: Dariusz GORAJSKI
Na zdjęciu: podejrzany o morderstwo na ul. Ku Słońcu wprowadzany na salę sądową.
REKLAMA
REKLAMA
Komentarze
CZY NIE W NAS PODEJRZENIA, ZE WROCIMY DO BRYGAD SMIERCI?
2017-02-23 16:50:29
Człowiek uderza nożem
śmiertelnie BO GO ZDENERWOWAŁ PIES (a on psów akurat nie lubi), BO MA WŁAŚNIE TAKĄ OCHOTĘ ZADZGAC, etc. Czy nie powinno byc wykluczenie społeczne dla takich ludzi?
Swoj swego popiera...
2017-02-23 12:16:13
Do ponizszego Jan-a... On pewno taki "dobry" jak i Ty ??
Jan
2017-02-23 09:07:14
Koniecznie wypuścić po 6-ciu miesiącach pobytu w szpitalu. Pan Łukasz to dobry człowiek.
Bartek
2017-02-23 08:45:51
To jest poważny problem. W jednym z bloków przy ul. Mieszka I też mieszka człowiek chory na schizofrenię. Ubezwłasnowolniony, mieszka sam. Opiekun prawny kompletnie się nim nie interesuje. W nocy wyje, śmieje się, płacze, rozmawia sam ze sobą. Biegał nago po klatce i obnażał się sąsiadom. O sprawie wie MOPR, policja, psychiatra...wszyscy. Raz na jakiś czas go zamykają, potem wraca i problem się powtarza. Pewnie do czasu, aż kogoś rani nożem...
ehh
2017-02-23 07:54:11
To teraz przynajmniej wiemy, że przypadkowa osoba straciła życie przez biegłych i tzw. Sąd, który uznał ich argumenty.
Tak więc sprawa jest prosta - jest ofiara, są winni, pytanie: co dalej?
Ciekawe, co by było/będzie gdyby taki osobnik zabił kogoś z rodziny osób, które orzekły, że może on chodzić bezkarnie po ulicy.
Dziwne Decyzje...
2017-02-22 21:54:23
Czyzby wiec "niepoczytalni" mogli przebywac na wolnosci i mordowac niewinnych Ludzi w miejscach publicznych - ile im sie po-doba...??
Gargamel
2017-02-22 21:23:01
I teraz powinni ci biegli i sędzia co go wypuścił odpowiedzieć za współudział w morderstwie.
Zgadzam się na przechowywanie moich danych osobowych na urządzeniu, z którego korzystam w formie tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie moich danych osobowych pozostawianych w czasie korzystania przeze mnie ze stron internetowych zapisywanych w plikach cookies w celach marketingowych (w tym na profilowanie i w celach analitycznych) przez Kurier Szczeciński sp. z o.o. Więcej w naszej Polityce Prywatności.