Jak poinformował sędzia Maciej Strączyński, prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie, mężczyzna, który dokonał w piątek (12 października) ataku w sądzie przy ul. Małopolskiej ma 43 lata. Do sądu wszedł najpierw z siekierą i młotem ciesielskim, obuchem siekiery uderzył ochroniarza w klatkę piersiową.
Podczas napaści krzyczał, że jest lekarzem psychiatrą , że sąd skrzywdził jego rodzinę. Ochroniarz uciekł, zdołał się schować przed napastnikiem, wtedy ten podparł siekierą drzwi i wrócił do samochodu po benzynę. W bagażniku miał jej 140 litrów. Z dwoma pełnymi kanistrami wszedł ponownie do gmachu, ale szybko obezwładniło go dwóch młodych mężczyzn, przypadkowych świadków całej sytuacji, na miejscu pojawili się pracownicy ochrony i policjant pełniący tam służbę, który zatrzymał agresora.
43-latek przebywa w komisariacie Szczecin-Śródmieście. Nie przedstawiono mu jeszcze zarzutów, nie wiadomo, za jaki czyn odpowie - czy będzie to usiłowanie zabójstwa, uszkodzenie ciała, czy próba podpalenia sądu.
Sędzia M. Strączyński powiedział, że nie pamięta, aby podobna sytuacja w Szczecinie wydarzyła się wcześniej. Dodał, że dzień przed tym zdarzeniem, w czwartek, w Sądzie Okręgowym przy ul. Małopolskiej zastanawiano się, czy nie należy wzmocnić tam policyjnej ochrony o jeszcze jednego funkcjonariusza.
Jak powiedziała Joanna Biranowska-Sochalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Szczecin Śródmieście. Postępowanie prowadzone jest w kierunku usiłowania zabójstwa i doprowadzenia do zagrożenia życia i zdrowia pokrzywdzonego, a także usiłowania doprowadzenia do strat materialnych wielkich rozmiarów. Zatrzymany mężczyzna nie został jeszcze przesłuchany, ma to nastąpić w ciągu 48 godzin. Po przesłuchaniu prokurator podejmie decyzję, czy złoży do sądu wniosek o zastosowaniu tymczasowego aresztu.
(lew)
***
Wcześniejsza informacja
W piątek przed godz. 10 napastnik wtargnął do budynku Sądu Okręgowego przy ul. Małopolskiej w Szczecinie. Zranił ochroniarza, a następnie wrócił z kanistrami z benzyną.
Mężczyzna w wieku ok. 40 - 50 lat wszedł najpierw do budynku z siekiera. Zaatakował i ranił ochroniarza. Następnie wyszedł i po chwili wrócił z dwoma 20-litrowymi kanistrami z benzyną. Świadkowie relacjonują, że groził podpaleniem budynku, bo twierdził, że sąd zniszczył mu rodzinę. Desperata obezwładnili ochroniarze przy pomocy dwóch cywilnych osób.
Jak poinformowała nas Anna Gembala z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie napastnik został zatrzymany przez policjantów. Funkcjonariusze prowadzą obecnie działania w budynku sądu. Zabezpieczyli też jego wejście.
Jak dowiedzieliśmy się w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie ochroniarz ma obrażenia klatki piersiowej i pleców. W stanie niezagrażającym życiu trafił do szpitala na Pomorzanach.
Z pierwszych ustaleń wynika, że napastnik podjechał przed budynek sądu samochodem, w którym miał aż siedem pełnych kanistrów z benzyną - łącznie 140 litrów. Dwa z nich udało mu się wnieść do środka.
(gan)
Fot. i film Anna Gniazdowska