- Nie chcę już być prezesem. Ale będę bronił swojego dobrego imienia - stwierdził były już szef szczecińskiej Północnej Izby Gospodarczej. Podczas swojej specjalnej konferencji prasowej przedstawił własną wersję wydarzeń, które doprowadziły do utraty przez niego funkcji prezesa.
PIG to największa organizacja samorządu gospodarczego w Polsce. W jej skład wchodzi 1500 firm. Ma oddziały w Koszalinie, Świnoujściu, Choszcznie i Wałczu. W tym roku izba obchodziła 20-lecie istnienia. Więcaszek stał na jej czele od 14 lat. Ale w grudniu ubiegłego roku nie otrzymał wotum zaufania. Niektórym członkom Rady Izby nie podobał się sposób zarządzania PIG-iem przez Więcaszka oraz to, że nie mieli wpływu na kontrolę finansów spółek, które powołała izba (m.in. PIG Media) oraz Fundacji Kongres Morski. Twierdzili oni również, że prezes miał pobierać większe pobory niż mu przyznano. Według Więcaszka, padł on ofiarą spisku grupy osób z PIG. Zarzucił także Radiu Szczecin zmanipulowanie swojej wypowiedzi dotyczącej izby. Tydzień temu, w czwartek, Rada PIG odwołała Więcaszka z funkcji prezesa. Nowy ma być wybrany 11 stycznia.
W środę były już szef PIG postanowił zabrać głos i skomentować całą sytuację.
- W moim odczuciu pierwsze oznaki psucia się atmosfery w Radzie Izby pojawiły się półtora roku temu, po wyborach w PIG i zmianie w składach Rady i Prezydium Izby. Eksplozja nastąpiła dla wielu z nas niespodziewanie kilka dni po obchodach 20-lecia powstania izby. W każdym razie atak na moją skromną osobę był i jest bezwzględny. Rozsyłanie oszczerczych donosów i pomówień do mediów, urzędów i firm, w tym fałszywego zawiadomienia do prokuratury, to tylko czubek góry lodowej. Cel był jeden: jak najszybciej, bez analizy, pracy komisji rewizyjnej, urządzić sąd kapturowy i usnąć mnie z funkcji prezesa PIG i przejąć cały dorobek. Za tymi działaniami stoi Maciej Borowy - członek prezydium i pracownicy biura izby przebywający obecnie na zwolnieniach lekarskich, bądź już zwolnieni z pracy - stwierdził Więcaszek. Jego zdaniem nie mógł sam sobie niczego wypłacać ani przelewać, bo nie miał dostępu do kont izbowych. Za finanse miał odpowiadać dyrektor biura PIG.
- Maciej Borowy naraził izbę i mnie na utratę wizerunku i dobrego imienia. Odmówiłem rozmowy i wywiadu Radiu Szczecin. Z mojej strony padło, bez zgody na nagranie, kilka zdań wyrażających raczej emocje niż opinie. Niestety, zostało to nagranie wykorzystane niezgodnie z moją wolą - oświadczył były prezes PIG.
To z kolei skomentował dziennikarz Radia Szczecin uczestniczący w konferencji.
- Pan kłamie! Odsłuchałem całe nagranie rozmowy z panem. I nie padają żadne słowa, że pan się nie zgadza na nagranie - stwierdził red. Andrzej Kutys z RSz.
- No to niech mnie radio poda do sądu - zripostował były prezes.
Więcaszek chciałby również, aby do sądu podał go Maciej Borowy.
- Będę mógł wtedy przedstawić wszystkie dowody. Od decyzji Rady Izby odwołam się do Walnego Zgromadzenia. Ale prezesem już nie chcę być - twierdzi Więcaszek.
(dar)
Fot. Dariusz Gorajski