Złodziej ukradł z pola ule z miodem. Właściciel szykował się akurat do wybierania miodu. Właściciel i policja szukają teraz sprawcy.
Ktoś ukradł ule pszczelarzowi z Kicka w gm. Stara Dąbrowa. Stały w polu, ok. 150 metrów od drogi biegnącej z Kicka do Starej Dąbrowy.
– Jak zobaczyłem, że ich nie ma, strasznie się zdenerwowałem – mówi Robert Hajduk z Kicka. – Tyle mojej pracy poszło na marne. Te ule stały tam około dwóch lat. Nie były widoczne z drogi. Ale ktoś je tam jednak wypatrzył. Pewnie to jakiś pszczelarz.
Z pola pana Roberta zniknęło 10 kompletnych uli. Kradzież zauważył 18 czerwca około godziny 14.
Dwa dni wcześniej pszczelarz był na swoim polu. Przygotowywał się do wybierania miodu.
– Ule są specyficzne, wykonane ze styroduru w kolorach zielonym, żółtym i pomarańczowym – opisuje zgubę. – Daszki i dennice też są wykonane ze styroduru i drewna. Mogą mieć inną konfigurację, gdyż każdy element można przestawiać. W sumie było tam około 20 korpusów, 10 dennic i daszków oraz 8 półnadstaweķ.
Właściciel firmy Miody Kickie prosi o pomoc w odnalezieniu uli. Sprawę zgłosił stargardzkiej policji. Ale szuka ich także na własną rękę. – Gdyby ktoś słyszał, że ktoś próbuje sprzedać ule, zobaczył nowo postawione gdzieś, gdzie wcześniej ich nie było, proszę o informację pod numerem telefonu 605-638-506 – mówi Robert Hajduk, który za wskazanie miejsca, gdzie są, deklaruje 2 tys. zł.
Straty oszacował na ok. 10 tys. zł. ©℗
Wioletta MORDASIEWICZ