To silny i piękny dwulatek z temperamentem. Niestety, obarczony bagażem trudnej przeszłości. Dlatego nie dla każdego. Może trafić wyłącznie pod opiekę rodziny, która mu da poczucie bezpieczeństwa, okazując wyrozumiałość i cierpliwość.
Nero to piękny chłopak. Ale po przejściach. Jest psem odebranym interwencyjnie przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Przekazany do schroniska z powodu poważnych problemów behawioralnych. Po trwającej prawie pół roku pracy nad jego socjalizacją Nero wreszcie jest gotowy, aby znaleźć nowy dom i rodzinę. Bardzo jej potrzebuje.
– To żywiołowy pies. Drzemią w nim pokłady niespożytej energii. Nadal jest takim psim dzieckiem, które uwielbia szaleńczą zabawę i wiecznie by gdzieś goniło, skakało – o Nero opowiadają jego schroniskowi opiekunowie. – Jest w pełni sił i zdrowia, a jednak… z cieniem niełatwej przeszłości. Na pewno będzie wymagał sporej ilości spacerów zapoznawczych, gdyż nie toleruje nieznanych i długo się przekonuje do nowych osób. Dla niego jest preferowany jeden właściciel, czyli dom bez dzieci i innych zwierząt. Oddamy Nero wyłącznie odpowiedzialnemu i naprawdę doświadczonemu opiekunowi. Chcemy mieć pewność, że człowiek już go nie zawiedzie.
Nero jest rezydentem schroniska od stycznia br. Zamieszkuje boks nr 57. Jest swoistym wyzwaniem, ale… Któż mógłby mu się oprzeć?
Nero (53/20) przede wszystkim potrzebuje dobrych ludzi, którzy otworzą przed nim dom i serce. Kto chciałby tego przystojniaka w typie owczarka niemieckiego lub jakąkolwiek inną psinę czy kocinę przygarnąć, jest proszony o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie: al. Wojska Polskiego 247, tel. +48 91 487 02 81, fax +48 91 487 66 46, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i wskazane niedziele (oprócz świąt) w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)
Fot. Schronisko