Służbom biorącym udział w akcji ratowniczej na Zalewie Szczecińskim, udało się częściowo obrócić przewrócony jacht i spenetrować jego wnętrze. Nikogo nie znaleziono.
Ustalono też dane personalne znalezionego wcześniej martwego mężczyzny. Policja potwierdziła, że jest to jeden z poszukiwanych żeglarzy. Poszukiwania pozostałej dwójki nadal trwają.
BaT
***
Wcześniejsza informacja
Trzech żeglarzy wypłynęło w niedzielę jachtem na Zalew Szczeciński i nie wróciło. W Zatoce Skoszewskiej w poniedziałek o g. 14.40 znaleziono ciało mężczyzny, prawdopodobnie członka załogi jachtu. Z samolotu dostrzeżono także przewrócony jacht. Akcja ratownicza trwa.
Trzech mężczyzn w wieku od 61 do 63 lat wypłynęło na zalew ze Skoszewa (gmina Wolin) w niedzielne popołudnie. Z powrotem już nie wrócili. Jak poinformowała nas Mirosława Więckowska z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa o wszystkim powiadomiła służby dzisiaj (poniedziałek) o g. 12 córka jednego z członków załogi.
- Prowadzimy poszukiwania. Nie wiadomo, czy znaleziony mężczyzna to jeden z członków załogi. Ustaleniami zajmie się policja. Jego ciało znajdowało się przy brzegu - mówi „Kurierowi” M. Więckowska.
W akcji ratowniczej bierze udział kilka jednostek: „Monsun” z Trzebieży, SG-214 oraz samolot Straży Granicznej „Mewa”. To właśnie z jego pokładu dostrzeżono przewrócony jacht. Znajduje się on 250 metrów od brzegu. W akcji uczestniczy także BSR Dziwnów oraz WOPR i policja od strony lądu. O wszystkim powiadomiono również odpowiednik WOPR w niemieckim Bremen. ©℗
BaT
Fot. Robert WOJCIECHOWSKI