W Trzcinnej, gmina Nowogródek Pomorski, ma powstać zakład produkcji nawozów i paliw organicznych. Przeciwni tej inwestycji są mieszkańcy nie tylko Trzcinnej, ale też innych miejscowości, zlokalizowanych na terenie gminy.
Kilka miesięcy temu, pod protestem w tej sprawie zebrano około 380 podpisów. Protestujący żądają od władz gminy zaprzestania wszelkich prac, których końcowym efektem będzie budowa m.in. biogazowni. Według nich inwestycja ta może zagrażać życiu ich i ich rodzin. Wpłynie negatywnie na rozwój gminy. Obawiają się, że efektem prac mogą być znaczne ilości szczurów w okolicy, smród i wzmożony ruch pojazdów ciężarowych. Wskazują, że na terenie gminy funkcjonuje kilka ferm, w tym ferma norek w Giżynie i ferma bydła i norek w Karsku. Dlatego m.in. 5 listopada br., na dwie godziny zablokowali drogę wojewódzką numer 119. Po kilku dniach pojawili się w Myśliborzu, także i tam blokując drogi.
Kolejny, zapowiedziany protest odbył się 19 listopada br., w Nowogródku Pomorskim, przed urzędem gminy. Postulaty były takie jak w czasie poprzednich protestów. Jakież jednak było zdziwienie protestujących, kiedy okazało się, że nikt z urzędu, a w szczególności wójt, do nich nie wyjdzie. W tym dniu urząd pracował od godziny 6 rano do 14. Dlaczego? Protestujący mają swoje zdanie na ten temat. Wójt nie chciał się z nimi spotkać. Stąd zmiana godzin urzędowania. ©℗
J. SŁOMKA