Jego ojciec jest sędzią sądu rejonowego. Jego babcia także wykonywała ten zawód zaufania publicznego. On również trafił przed sąd. Tyle że w roli oskarżonego o popełnienie zbrodni zabójstwa. Właśnie został uznany winnym i skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności za zamordowanie 16-letniej Malwiny, na bagnach w Moryniu.
Mowa o 21-letnim Jakubie P., pseudonim "Porzeczka", który dopiero podczas ostatniej rozprawy - tuż przed przemówieniami stron - przyznał się do popełnienia tej potwornej zbrodni. Wcześniej utrzymywał, że Malwina się pośliznęła, upadła, uderzyła w głowę. Umniejszał swoją winę, śmierć 16-latki przypisując przypadkowi, nie sobie.
- Oskarżony wykazał się ogromem determinacji w celu zamordowania Malwiny. Był to proces, jak wskazywali biegli, który trwał przez 5-6 minut. Przez pierwsze dwie z determinacją i siłą walczyła o życie. Po następnych doszło do zgonu. Trzymał jej głowę pod wodą - przedstawiała prokurator.
Zabił, a zabójstwa nie był w stanie ukryć w tajemnicy. Do ostatniego dnia procesu, czyli do 28 grudnia br. - nie okazał też ani skruchy, ani żalu po zabójstwie Malwiny. Dopiero tuż przed przyznaniem się do winy i w ostatnim słowie, przepraszał rodzinę zamordowanej. W dość specyficzny sposób: "To, co się stało, nie powinno mieć miejsca. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Będę musiał z tym żyć już do końca życia. Będzie to bardzo trudne". Nie wiadomo, czy była to skrucha po zabójstwie, czy raczej osobisty żal po zatrzymaniu.
Prokurator zażądała dla Jakuba P. kary dożywotniego pozbawienia wolności. Podobnie jak rodzina zamordowanej i jej pełnomocnik. Natomiast obrona wnosiła o daleko łagodniejszą karę - 15 lat pozbawienia wolności.
Sąd Okręgowy w Szczecinie, po godzinnej naradzie, uznał oskarżonego winnym zarzucanych mu czynów (prócz zabójstwa, posiadania nieznacznych ilości narkotyku - przyp. aut.) i skazał na karę 25 lat pozbawienia wolności. Jakub P. będzie musiał również zadośćuczynić rodzicom oraz pięciorgi rodzeństwa zamordowanej, czyli zapłacić w sumie 300 tys. zł.
- To bardzo surowa kara. Zasłużona i adekwatna. Właściwa kara. 25 lat pozbawienia wolności to więcej niż oskarżony do tej pory przeżył - zwracał uwagę sędzia Grzegorz Kasicki, przewodniczący składu orzekającego, jednocześnie zwracając uwagę na cztery okoliczności łagodzące, przemawiające na korzyść oskarżonego: młodociany wiek, jego dotychczasową niekaralność, fakt przyznania się do winy i na okazaną skruchę.
Wyrok, jaki zapadł w czwartek (28 grudnia) w szczecińskim Sądzie Okręgowym nie jest prawomocny.©℗
Arleta NALEWAJKO