Przy nabrzeżu, które kojarzymy raczej z paradowymi okrętami i wypoczynkiem, policja wyłowiła ludzkie ciało. Wcześniej elementy zwłok dryfowały w wodzie, na co zwrócił uwagę jeden z przechodniów.
Do zdarzenia doszło w sercu miasta, bo na nabrzeżu Władysława IV w prostej linii do placu Wolności, czyli głównego miejsca spotkań Świnoujścia. Część zwłok, najprawdopodobniej tors, dryfował w wodzie i został obiektem zainteresowania ptaków. Ten obrazek zauważył jeden z przechodniów i zawiadomił policję. Służby otrzymały zgłoszenie i niezwłocznie zabezpieczyły teren, po czym przystąpiły do akcji wydobycia niezidentyfikowanego wówczas obiektu z wody. W akcji obok policji udział brała również załoga jednostki „Magda” z Urzędu Morskiego w Szczecinie. Niestety okazało się, że wzrok nie mylił zgłaszającego, a policjanci podjęli z wody ludzkie ciało. Aktualnie trwa identyfikacja zwłok, bowiem wyciągnięte z wody ciało było w makabrycznym stanie. W mieście trwają spekulacje, kto to może być. Udało nam się dotrzeć do makabrycznych szczegółów, tego zdarzenia. Wyłowione ciało miało być mocno okaleczone, jak wskazuje jeden z naszych informatorów miało nie mieć głowy, nóg i części zawartości jamy brzusznej.
– To najprawdopodobniej efekt kolizji ciała z jakąś śrubą okrętu z portu, widziałem już kiedyś jakie spustoszenie potrafi zrobić okrętowa śruba, a z tego co słyszałem to wszystko wyglądało właśnie tak – mówi nam jeden ze „starych” marynarzy. Również nieoficjalnie dowiadujemy się, że w środę wyłowiono kolejne elementy ciała m.in. głowę i nogi. Można więc wykluczyć spekulacje o zwłokach, które miały zostać okaleczone przez innego człowieka celowo. Raczej nie mamy do czynienia z kryminalną zagadką, a makabrycznym nieszczęśliwym wypadkiem. Jednocześnie policja apeluje o informacje do osób, które mogą wiedzieć coś w sprawie. km