– Chcę codziennie pokonywać 40 kilometrów, aby do celu dotrzeć po 20 dniach, bo chcę wreszcie poznać Bieszczady – powiedział przed startem Józef Szczeblewski, niepełnosprawny maratończyk z podkoszalińskiego Manowa. Ruszył do oddalonych o blisko 800 km Ustrzyk Dolnych.
Ma 62 lata. Podczas wypadku w dzieciństwie stracił nogę. Nie załamał się. Poświęcił się sportowi. Uprawia go wyczynowo. Z protezą na jednej kończynie zaczął startować w maratonach, m.in. o kulach dwukrotnie pokonał dystans 42 km 195 m w Nowym Jorku. Teraz podjął większe wyzwanie.
Wymusiła to potrzeba. Używana przez lata proteza mocno się wysłużyła i musi być wymieniona. Koszt takiego przyrządu to 50 tys. zł. Aby zdobyć pieniądze od sponsorów, Józef Szczeblewski postanowił wyruszyć w Polskę. Chce dotrzeć do Ustrzyk Dolnych. Z Koszalina to aż 777 km do przebycia. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 16 maja 2017 r.
(m)
Na zdjęciu: Józef Szczeblewski w towarzystwie asystenta ruszył w sobotę (13 maja) w daleką wyprawę na południe Polski.
Fot. Wiesław Miller