W budynku wielorodzinnym przy ul. Dworcowej w Kołobrzegu doszło we wtorkowy poranek do wybuchu gazu.
Mieszkańcy bloku tuż przed g. 8 usłyszeli potężny huk. Chwilę potem z mieszkania na drugim piętrze zaczęły wydostawać się języki ognia i dym. Na miejscu niemal natychmiast pojawiła się straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja. Przybyły też władze miasta.
Strażacy dotarli do trzech ciężko rannych osób. Musieli też ewakuować sąsiadów – w sumie 8 osób. Byli to przeważnie seniorzy. Do mieszkania obok dotrzeć można było tylko przez balkon, z którego przy pomocy podnośnika zabrano chroniącego się na nim mężczyznę. Jeden z poszkodowanych miał rozległe poparzenia ciała. Do szpitala zabrano go na pokładzie śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Gdy pożar udało się ugasić, na miejscu pojawił się także nadzór budowlany. Okazało się, że uszkodzonych zostało w sumie 6 mieszkań. Ich właścicielom sztab zarządzania kryzysowego zapewnił schronienie.
- Osobami poszkodowanymi zajmie się nasz psycholog, bo być może będą potrzebowały takiej pomocy. Przygotowujemy już awaryjnie miejsca, gdyby okazało się, że lokatorzy nie mogą wrócić do swoich mieszkań. Na razie służby ratownicze walczą o życie i zdrowie tych, którzy ponieśli obrażenia – mówiła na gorąco jeszcze w trakcie trwającej akcji ratowniczej prezydent miasta Anna Mieczkowska. ©℗
(pw)