Wybuch gazu to najbardziej prawdopodobna przyczyna katastrofy, do której doszło w sobotę przy ul Srebrnej w Szczecinie. Służby jednak zastrzegają, że na oficjalne jej potwierdzenie trzeba zaczekać.
- Dopiero dochodzenie, które będzie tutaj prowadzone, pozwoli podać przyczynę tego zdarzenia - mówi st. bryg. Marek Popławski, zastępca zachodniopomorskiego komendanta wojewódzkiego PSP w Szczecinie.
Na miejscu wybuchu cały czas trwa odgruzowywanie i przeszukiwanie. Nie wiadomo jak długo będą prowadzone te działania.
- Musimy być w 100 procentach pewni, że nie ma tam już żadnych osób - mówi st. bryg. Marek Popławski.
Pierwsi na miejsce tej katastrofy dotarli sąsiedzi. Jak relacjonuje jeden z nich – w szczytowym momencie pomagało tam jakieś siedem osób z najbliższego sąsiedztwa.
- Był wybuch. A że mieszkamy blisko poligonu i często są ćwiczenia wojska, to jesteśmy do tego przyzwyczajeni – relacjonuje pan Hadryk, jeden z sąsiadów. - Tym razem aż wygięło szybę w naszym dużym oknie tarasowym. Myślałem, że może drzwi nie domknąłem, i że się jakieś podciśnienie w domu zrobiło… Ale dziecko przyszło i powiedziało, że tam się dom zawalił. Pobiegłem na górę, patrzę, faktycznie. Zadzwoniłem na straż pożarną i tam poszliśmy. Na miejscu już inni sąsiedzi wyciągali panią, która była przyciśnięta takim kawałkiem betonu. Ta konstrukcja dachu się na nią obsunęła i wystawała belka. Z innym mężczyzną trzymaliśmy tę belkę, żeby odciążyć beton i tę panią wyciągnąć. Była przytomna. Pytaliśmy ją, czy może ruszyć nogami, czy czuje, że ma jakieś urazy nóg, kręgosłupa. Zdążyliśmy ją wyciągnąć i służby przyjechały. Dałem jej swoją kurtkę, bo ratownicy tak działają, że poszkodowanego okrywają folią termiczną. Na początku pomagali najbliżsi sąsiedzi. Zaczęło tam się palić, ktoś przybiegł z gaśnicą i to ugasił...
(sag)
***
Wcześniejsza informacja
Do wybuchu gazu doszło w sobotę przed godz. 16 w domu przy ul. Srebrnej w Szczecinie - Żydowcach. Poszkodowanych zostało siedem osób, w tym dwoje dzieci.
Na miejscu interweniują służby, m.in. straż pożarna i pogotowie ratunkowe, w tym śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- O godz. 15.41 dostaliśmy zgłoszenie dotyczące wybuchu, najprawdopodobniej wybuchu gazu w budynku mieszkalnym przy ul. Srebrnej - mówi Paulina Heigel, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Zadysponowaliśmy sześć zespołów ratownictwa medycznego w karetkach i dwa zespoły Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Akcja wciąż trwa. Ze wstępnych informacji wynika, że siedem osób zostało poszkodowanych, pięć z nich to osoby dorosłe, dwójka to dzieci - dziewczynki w wieku 3 i 7 lat. Dzieci są w stanie dobrym, przytomne, stabilne. Mają urazy głowy i poparzenia kończyn, zostały zabrane do szpitala. Pozostałe osoby także trafiły do szpitala. W najcięższym stanie jest mężczyzna w wieku 61 lat, który został zabrany do szpitala śmigłowcem, był nieprzytomny, w stanie ciężkim, z poparzeniami głowy, klatki piersiowej, kończyn. Ma poparzone 60 procent ciała. Strażacy jeszcze przeszukują to miejsce, dlatego nasze zespoły są na miejscu - informuje rzeczniczka pogotowia.
Do tragicznego zdarzenia doszło w domu jednorodzinnym. W wyniku wybuchu budynek częściowo się zawalił.
- Na miejscu na tę chwilę działa 9 zastępów Państwowej Straży Pożarnej, w tym specjalistyczna grupa ze Stargardu, w celu przeszukania tego pogorzeliska- mówił w sobotę po godz. 17 kpt. Franciszek Goliński, rzecznik PSP w Szczecinie. - Sprawdzamy, czy może tam być ktoś jeszcze.
Akcję ratowniczą na Twitterze relacjonuje wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki.
"W Szczecinie przy ul. Srebrnej trwa akcja ratowniczo-poszukiwawcza. Strażacy przeszukują zgliszcza. Dwóch najciężej poszkodowanych zostało zabranych przez śmigłowce LPR. Jestem w stałym kontakcie z zastępcą komendanta @kw_pspszczecin M. Popławskim, który koordynuje akcję na miejscu" - napisał wojewoda.
(gan)
Film: Dariusz Gorajski