Kradzieże, włamania, nielegalne zamieszkiwanie - działkowcom problemów nie brakuje. W poniedziałek rozmawiali o nich z policją. Policjanci usłyszeli sporo ciepłych słów, ale też sporo cierpkich. - Od czterech lat nie umiem doprosić się, by patrol pojawiał się choć raz w tygodniu - mówił przedstawiciel ROD „Trafo" w Szczecinie.
Do stolicy województwa przyjechali działkowcy z całego regionu. Oprócz policjantów stawili się także strażnicy miejscy i pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Mundurowi opowiadali o tym jak znakować wartościowe przedmioty, nie dać oszukać się „na wnuczka". Wielu osobom - słusznie - te informacje nie wystarczały.
- Dowiedzieliśmy się jak znakować rzeczy, dowiedzieliśmy się jak nie dać się oszukać, ale nie dowiedzieliśmy się najważniejszego - jak zabezpieczyć działki przed włamaniem. Co z tego, że policja po latach je odnajdzie, bo będą oznakowane? To nie jest debata, a prelekcja - mówił uczestnik z ROD „Pogodny". - Co planujecie? Wspólne patrole? Jakieś inne działania? Kilkakrotnie zgłaszałem kradzieże policji, ale ta nie reaguje.
- Chciałbym w to wierzyć, że policja pracuje bardzo fajnie. Od czterech lat mamy kradzieże tablic rejestracyjnych z aut naszych działkowiczów, nie umiem doprosić się, by patrol pojawiał się choć raz w tygodniu. Jak coś zginie, wtedy słyszę, że jest mała szkodliwość czynu - to głos ROD „Trafo".©℗
E. KOLANOWSKA
Więcej we wtorkowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu
Fot. Robert STACHNIK
NZ: Na spotkanie w Szczecinie przyjechali przedstawiciele ogrodów z całego województwa