Ma trzynaście lat i jak każdy nastolatek głowę pełną pomysłów i marzeń. Nie leży jednak na kanapie z nadzieją, że kiedyś się spełnią. To wychowanek dwóch szkół charakteru, z których jedna uczy walki, druga wrażliwości. A może odwrotnie?…
Paweł Juraszek jest zawodnikiem szczecińskiego Klubu Karate Bushikan – „szkoły wojowników”. Jednym z wielu uzdolnionych młodych ludzi. Mistrzem świata i kilkakrotnym brązowym medalistą, mistrzem i wicemistrzem Europy, dziesięciokrotnym mistrzem Polski, dwukrotnym mistrzem Niemiec i Anglii, zdobywcą klubowego Pucharu Europy. Jednocześnie uczniem 7 klasy Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej w Szczecinie w klasie fortepianu. Wybrał dwie, wydawałoby się, bardzo odległe pasje. Obie wymagające koncentracji, cierpliwości, czasu, pokory.
– Normalny fajny chłopak, który jak inni w jego wieku lubi żartować i psocić – mówi o synu ojciec Marek Juraszek, życzliwie obecny kibic i przyjaciel.
Mama i tata zarazili muzyką cały dom. Towarzyszyła im od zawsze, przesiąknęły nią także dzieci – córka Ola, dziś studentka medycyny, i młodszy syn. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 7 grudnia 2018 r.
Anna GNIAZDOWSKA
Fot. archiwum prywatne